
Karolina Kozakiewicz i Julia Radzięta zawsze wiedziały, że różnią się od swoich koleżanek. Podczas gdy ich rówieśniczki zakochiwały się w kolejnych chłopakach, marzyły o pocałunkach i "chodzeniu", one zupełnie tego nie czuły. Próbowały się dopasować: chodzić na randki, tworzyć związki romantyczne. Chciały być "normalne". W końcu zrozumiały jednak, że wszystko jest z nimi ok: są aromantyczne.
Aromantyczność ǂ aseksualizm
Czym jest aromantyczność? – To nieodczuwanie pociągu romantycznego do innych osób lub odczuwanie go w bardzo niewielkim stopniu, w bardzo nielicznych sytuacjach i do bardzo nielicznych osób – wyjaśnia Justyna Bułdys, psycholożka, coach i terapeutka par, która pracuje z osobami LGBTQIA+.Jeśli ktoś twierdzi, że związki nie są dla niego, to być może wcześniej był w relacji romantycznej i ma za sobą trudne doświadczenia, np. doznał zranienia albo został porzucony. To jednak nie znaczy, że ta osoba nie będzie odczuwać pociągu romantycznego, bo kryterium definiującym i rozróżniającym jest nie tyle decyzja o wejściu w związek lub nie, ile odczuwanie lub nieodczuwanie pociągu romantycznego. Pociąg romantyczny i pociąg seksualny jest poza naszą wolą. To nie my decydujemy o orientacji, gdyż jest to część naszej tożsamości psychoseksualnej. Możemy wybrać sposób bycia z naszą orientacją, ale nie to, jak będziemy odczuwać.
Karolina: Utożsamia się nas z socjopatią
W liceum próbowałam zmusić się do tego, żeby być "normalna". Przez dominację normatywności heteroromantycznej w naszym społeczeństwie, czułam się gorsza, bo byłam inna. Próbowałam się więc zmusić, żeby w oczach naszej kultury być pełnowartościowa. Starałam się chodzić na randki, ale do spotkań praktycznie nigdy nie dochodziło, bo pisanie z chłopakami nigdy się nie kleiło. Faktycznie to nigdy ich nawet nie lubiłam, nie miałam nawet męskich przyjaciół. Teraz żyję ze sobą w zgodzie i do niczego się nie zmuszam.Ludzie, którzy się nie zakochują
– Najbardziej charakterystyczną cechą osób aromantycznych jest to, że się nie zakochują – mówi Justyna Bułdys, psycholożka, coach i terapeutka par, która pracuje z osobami LGBTQIA+.Osoby aromantyczne nie odczuwają uczuć romantycznych oraz motylków w brzuchu i nie pojawia się crush, czyli uczucie, że jest się w kimś zakochanym. Nie ma również chaosu w głowie i porywającego szczęścia pod wpływem zakochania oraz marzeń romantycznych. Osoby aromantyczne nie marzą o tym, żeby związać się z kimś romantycznie i być z nim blisko i na wyłączność przez całe życie.
"Chciałbym być aromantyczny, wtedy związki byłyby proste"
Bo związek platoniczny nie oznacza braku związkowych problemów. – Kiedyś myślałam, że kiedy poznam osobę, która będzie taka w spektrum aseksualności i aromantyczności, to będzie idealnie. Czułam, że wygrałam los na loterii i nie będziemy mieć żadnych problemów. To jednak nieprawda – mówi Karolina.Powinniśmy umówić się na konkretną relację, zawrzeć swego rodzaju kontrakt, abyśmy oboje zdawali sobie sprawę, co może się między nami dziać, a co się nigdy nie wydarzy. Rozmawiajmy o tym, czego potrzebujemy i chcemy w naszym życiu, a także o tym, co nie jest dla nas istotne i czego raczej nikt nie powinien się po nas spodziewać. Świadomość własnych potrzeb relacyjnych i uczciwe komunikowanie o nich są kluczowe dla właściwego zrozumienia relacji. Dzięki temu możemy uniknąć zranień i niewłaściwego zrozumienia zachowań i reakcji.
Julia: Nie chciałam być niczyją dziewczyną
Zawsze wiedziałam, że moje uczucia były inne, ale zupełnie nie umiałam tego nazwać. W końcu zaczęłam dużo o tym czytać. Zagłębiałam się w treści aktywistyczne i edukacyjne w internecie. Najpierw spotkałam się z pojęciem "osoby greyromantycznej", czyli takiej, która zakochuje się rzadko, raz na jakiś czas i/lub w specjalnych okolicznościach. Dopiero potem zaczęłam czytać o całym spektrum aromantyczności i odnalazłam w nim siebie.Psychologia milczy
Czy aromantyczność jest orientacją romantyczną? Nieoficjalnie, bo towarzystwa naukowe nie określiły jej jeszcze jako orientacji. Jak podkreśla Justyna Bułdys, aromantyczność spełnia jednak jej kryteria. Jednym z nich, jest chociażby stałość, która polega na tym, że w różnych etapach swojego życia odczuwamy lub nie odczuwamy tak samo.Osoby, które definiują się jako aromantyczne lub aseksualne, w większości mają głębokie poczucie, że jest to ich orientacja, a nie przemijająca tendencja. Na formalne rozstrzygnięcie kwestii, czy coś jest orientacją seksualną ze strony towarzystw naukowych, niestety zawsze musimy długo czekać. Osoby homoseksualne i biseksualne czekały kilkadziesiąt lat, aż ich orientacje zostaną wykreślone z kwalifikacji zaburzeń z podręcznika diagnostycznego i przyjęte jako orientacja seksualna.
Karolina: Na marszach równości wciąż mało jest aromantycznych flag
Nam, osobom aromantycznym, brakuje przestrzeni tylko dla nas. Nasz aktywizm odbywa się na razie głównie na internetowym poziomie, w tym na grupach na Facebooku. Temat aseksualności porusza Stowarzyszenie Asfera, ale polskiego stowarzyszenia zarejestrowanego w KRS, które jest poświęcone wyłącznie aromantyczności, jeszcze nie ma.Kiedy wreszcie będziesz miała chłopaka?
Jak otoczenie reaguje na osoby aromantyczne? – Oczywiście doznaję dyskryminacji, często słyszę: "to ci się zmieni", "też tak miałam", "wyrośniesz z tego", "nie spotkałaś jeszcze odpowiedniej osoby". To podważanie moich doświadczeń i upupianie mnie – mówi Karolina Kozakiewicz, członkini stowarzyszenia Asfera i zarządu stowarzyszenia Tolerado oraz wiceprzewodnicząca koła naukowego Tęczowy Port UG.Dyskryminacja, która wypływa z dobrych intencji, wynika głównie z anatonormy, czyli podejścia, że monogamiczne małżeństwo z dziećmi jest najwyższą formą spełnienia i że wszyscy ludzie dążą do tego typu związku. Myślę, że anatonorma jest krzywdząca dla wszystkich ludzi, także dla osoby romantycznej (czyli alloromantycznej), która jest sama, bo na przyklad, przeżyła traumy w poprzednim związku i potrzebuje czasu aby je przepracować lub po prostu nie chce angażować się w stałe związki. Ona także słyszy komentarze: "pomogę ci kogoś znaleźć", co najczęściej wywołuje spory dyskomfort i presję.
