Słynna "La Gazzetta dello Sport" zabrała się za temat nowego trenera polskiej reprezentacji siatkarek. Podobno z grupy aż 24. kandydatów Polski Związek Piłki Siatkowej konkretnie rozmawia z trójką potencjalnych selekcjonerów. Massimo Barbolini, Stefano Lavarini, Daniele Santarelli - to tercet faworytów.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Odkąd ze stanowiskiem selekcjonera siatkarek rozstał się trenera Jacek Nawrocki, możliwość poprowadzenia Biało-Czerwonych jest łakomym kąskiem na rynku trenerskim. Początkowo ogłaszane aż 24 kandydatury, które spłynęły w związku z konkursem zorganizowanym przez PZPS, brzmiały wręcz irracjonalnie.
Zdaniem słynnej "La Gazzetta dello Sport" siatkarska centrala w Polsce ma już jednak pomysł na nowego selekcjonera. Grono ograniczyło się do trójki kandydatów. Dziwnym trafem mowa o tercecie z Półwyspu Apenińskiego, co może sugerować pewne lobby wypływające prosto z włoskich mediów.
Inna sprawa, szkoleniowcy z Italii są w cenie, a rozgrywki krajowe są uważane za najlepsze na świecie. Z tego też względu jeśli faktycznie przy ostatecznym wyborze trenera Biało-Czerwonych miałoby paść na Włocha, to trudno byłoby krytykować ten trenerski kierunek.
Zdaniem "LGdS" najbliżej pracy w roli trenera polskiej kadry są aktualnie: Massimo Barbolini, Stefano Lavarini, Daniele Santarelli. A faworytem w oczach PZPS jest zdecydowanie pierwszy z wymienionych. Barbolini aktualnie pracuje w Savino Del Bene Scandicci. Klubie, w którym na co dzień występuje jedna z liderek polskiej kadry, Magdalena Stysiak.
57-letni Włoch ma bardzo duże doświadczenie reprezentacyjne. Z kadrą Italii sięgnął chociażby po dwa tytuły mistrzyń Europy, w 2007 i 2009 roku. Czyli dokładnie po dublecie w wydaniu Biało-Czerwonych, za czasów nieodżałowanego trenera Andrzeja Niemczyka (2003 i 2005).
We włoskiej kadrze pracował w latach 2006-12. Poza pracą z włoską reprezentacją oraz w rozgrywkach w Italii, Barbolini był również trenerem w tureckich klubach. Chociażby legendarnym Eczacıbasi Stambuł, czy innym zespole z tego samego miasta - Galatasaray.
Stefano Lavarini był za to na ostatnich igrzyskach olimpijskich w Tokio, prowadząc kadrę Korei Południowej. Odniósł tam zaskakujący sukces, dochodząc z Koreankami do półfinału. Ostatecznie jednak jego zespół pozostał bez medalu olimpijskiego.
42-letni Lavarini obowiązki selekcjonera łączył z pracą w klubie. Aktualnie jest szkoleniowcem Igor Gorgonzola Novara. Klubie, w którym wcześniej pracował Barbolini.
Co do ostatniego z wymienionych, Daniele Santarelli to dobry "znajomy" Joanny Wołosz, byłej kapitan i rozgrywającej Biało-Czerwonych. Polska siatkarka jest bowiem podopieczną włoskiego trenera w zespole Imoco Volley Conegliano.
Zdobywcy Ligi Mistrzyń w sezonie 2020/21 oraz autora światowego rekordu 74 meczów bez porażki - od grudnia 2019 do listopada 2021. Dodatkowo Santarelli jest od 2018 roku selekcjonerem reprezentacji Chorwacji, mając również doświadczenie w roli prowadzenia drużyny narodowej.
Jak zatem widać, PZPS ma w kim wybierać. Tym bardziej, że w 2022 roku czekają Biało-Czerwone spore wyzwania. Na czele z mistrzostwami świata, które współorganizuje Polska oraz Holandia.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut