Właściciel sieci przychodni okulistycznych z Rosji o nazwie Omikron, złożył pozew sądowy przeciwko Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Alexandr Padar nie chce, by WHO używała nazwy Omikron wobec nowego wariantu koronawirusa.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Napisz do mnie:
natalia.kaminska@natemat.pl
– Żądamy, aby WHO przestała używać nazwy Omikron w odniesieniu do zakażenia koronawirusem na terytorium Rosji. Złożyliśmy pozew, ponieważ Omikron to znak towarowy, który zarejestrowaliśmy w branży opieki zdrowotnej" – wyjaśnił Rosjanin cytowany przez agencję prasową TASS.
Rosyjski biznesmen boi się o swoje przychody
Według Padara prawnicy oceniają perspektywy pozwu pozytywnie, ponieważ sytuacja może wpłynąć na jego przychody.
Jak wyjaśnił, od publikacji o szczepie nie poniósł żadnych strat, ale to może się zmienić. – Jeśli ten szczep rzeczywiście stanie się śmiertelny, a jego rozprzestrzenianie się będzie naprawdę szerokie, to oczywiście będą straty finansowe" – wyjaśnił prezes Omikronu.
Nowy wariat COVID-19 odkryto na początku listopada
b]Pierwszy przypadek wariantu Omikron[/b] odnotowano w Botswanie 11 listopada, ale szybko pojawił się też w Republice Południowej Afryki i zdominował inne odmiany COVID-19 tam występujące. W ciągu kilku następnych dni wykryto go też w Holandii, USA, Niemczech, Włoszech i w Wielkiej Brytanii.
Światowa Organizacja Zdrowia szybko przyjrzała się Omikronowi. Mnogość kolców w tym wariancie i potencjał do mutacji od początku budziły niepokój ekspertów. Ta odmiana koronawirusa jest bardzo zaraźliwa, łatwo się przenosi pomiędzy ludźmi – utrzymuje się długo w powietrzu i na przedmiotach.
– Występuje u niego 50 mutacji, z czego 32 dotyczą samego białka kolca S, a 10 obejmuje zmiany w miejscu bezpośredniego rozpoznania receptora komórki człowieka przez kolec koronawirusa. Wszystko to powoduje, że wariant O może być na tyle odmienny od wcześniejszych wersji, iż będzie słabiej rozpoznawany przez komórki cytotoksyczne oraz przeciwciała, które powstały po infekcjach wcześniejszymi wariantami koronawirusów, ale także po szczepieniu – mówiła wcześniej PAP prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie.
Pilne spotkanie grupy G7 ze względu na nowy wariant wirusa
Ze względu na sytuację z nowym typem wirusa w poniedziałek w Wielkiej Brytanii odbyło się zorganizowane w trybie pilnym spotkanie ministrów zdrowia grupy G7.
Szefowie resortów zdrowia z państw G7, czyli z: Francji, Japonii, Niemczech, Stanów Zjednoczonych, Włoch i Kanady spotkali się pilnie z inicjatywy ministra zdrowia ostatniego z członków grupy, czyli Wielkiej Brytanii. Rozmawiali o dynamicznie rozwijającej się sytuacji epidemiologicznej związanej z nowym, niebezpiecznym wariantem COVID-19, nazywającym się Omikron.
Omikron nadal oficjalnie nie potwierdzony w Polsce
Na razie w Polsce nie odnotowano przypadku zakażenie nowym typem wirusa. – Nie mamy jeszcze potwierdzonej informacji, żeby Omikron był obecny w Polsce – poinformował w piątek na antenie Polsat News minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak dodał, w Polsce mieliśmy dwa bardzo podejrzane przypadki, ale badania wykluczył Omikron.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut