
Reklama.
Fala komentarzy po Warsaw Summit
Do Warszawy przyjechali m.in. lider hiszpańskiego ugrupowania Vox Santiago Abascal, przywódczyni Frontu Narodowego Marine Le Pen i premier Węgier Viktor Orban oraz liderka Estońskiej Konserwatywnej Partii Ludowej Martina Helme. Z polskiej strony jest m.in. Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki.W trakcie trwania spotkania pojawiło się wiele krytycznych komentarzy. "Faszyzujący przyjaciele Władimira Putina witani są dziś w Warszawie niczym bohaterowie; kolejny krok do rozsadzenia od środka europejskiej wspólnoty i polexitu" – napisał szef klubu parlamentarnego KO Borys Budka.
Szczególnie duże oburzenie wywołało nagranie z przejazdu przez Warszawę w uprzywilejowanej kolumnie, którym z dumą pochwaliła się Le Pen, do którego odniósł się Tomasz Siemoniak z PO.
"Jest jakimś koszmarem, że rząd PiS wozi tę klientkę Putina na sygnale i z honorami po Warszawie. 200 km od granicy polsko-białoruskiej" – podkreślił polityk.
"Zjazd fanklubu Putina"
"Ośmieszają naszą Ojczyznę przed całym światem, witają neofaszystów w zniszczonej przez nazistów Warszawie, układają się z nimi jak zniszczyć Unię, by Rosja mogła znów zająć naszą część Europy. I w tym celu korumpują aparat państwa. Zdrajcy, po trzykroć zdrajcy" – napisał z kolei na Twitterze Rafał Grupiński."Polska PiS: jedyny kraj, w którym z honorami godnymi głowy państwa eskortuje się faszyzującą liderkę faszyzującej partii. Merci, monsieur Morawiecki za takie pokazanie światu Polski" – skomentował wydarzenie politolog Marek Migalski.
"Rządowa organizacja zjazdu fanklubu Putina to zdrada dyplomatyczna. Za to powinien być Trybunał Stanu!" – dodaje poseł PO Michał Szczerba, nazywając spotkanie "putiniadą".