Zapłakana Edyta Górniak broni swojego występu z koncertu dla żołnierzy TVP
Zapłakana Edyta Górniak broni swojego występu z koncertu dla żołnierzy TVP Fot. Instagram.com /@edytagorniak

Po koncercie "Murem za polskim mundurem" na TVP Edyta Górniak opublikowała serię relacji na Instagramie, na którym widać jak płacze. Po wysłuchaniu własnego wykonania pieśni "Czerwone maki" powiedziała kilka gorzkich zdań. "Historia zmierza w tę samą stronę i zatacza koło. Ile razy jeszcze tak musi być? I człowiek przeciwko człowiekowi. Znowu to samo" – oceniła gwiazda, roniąc łzy.

REKLAMA
W naTemat pisaliśmy o tym, że w niedzielę (5 grudnia) odbył się koncert "Murem Za Polskim Mundurem", który transmitowała Telewizja Polska. Ministerstwo Obrony Narodowej podkreśliło, że wydarzenie było wyrazem wsparcia dla służb mundurowych strzegących polskich granic.
Na koncercie, który odbył się w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim, wystąpiły zarówno rodzime, jak i zagraniczne gwiazdy. Zaśpiewała Oceana, In-Grid, Lou Bega czy Capitan Jack. Z polskich artystów można wymienić zaś Edytę Górniak, Rafała Brzozowskiego czy Viki Gabor.
Koncert wywołał wiele skrajnych emocji. Spora część komentujących była zażenowana tym, że wydarzenie mające wyrazić hołd dla żołnierzy, przypominało raczej imprezę sylwestrową niż poważną uroczystość. Inną kwestią, która oburzyła internautów był fakt zabawy w momencie, gdy na polsko-białoruskiej granicy giną ludzie.
"Edyta Górniak śpiewa żołnierzom. To jest #MuremZaPolskimMundurem czy #MuremZaSzurem? Ta impreza jest zawstydzająca" – tak m.in. krytykowano koncert "Murem za polskim mundurem".
Jacek Kurski natomiast był jednak bardzo zadowolony z organizacji przedsięwzięcia, które podbiło oglądalność w TVP. "Pierwszy w historii taki koncert - w bazie lotniczej Wojska Polskiego - w solidarności i hołdzie wdzięczności dla żołnierzy, funkcjonariuszy i policjantów strzegących wschodniej granicy ogląda na TVP1 i Polonii 3,5 mln Widzów!" – poinformował z dumą prezes publicznej telewizji.

Zapłakana Edyta Górniak. Krytyka występu na koncercie "Murem za polskim mundurem"

Podczas wydarzenia w Mińsku Mazowieckim Edyta Górniak zaśpiewała m.in. słynną pieśń wojskową pt. "Czerwone maki". To jednak nie spodobało się wszystkim słuchaczom, czego dali dowód pod postem na Facebooku TVP.
"'Czerwone maki' w wykonaniu Górniak to obraza dla tych, którzy walczyli pod MC i tych, którzy stawali na baczność, gdy śpiewano tę pieśń. Kiedyś hymn Polski, a dzisiaj "Czerwone maki". Miejcie przyzwoitość" – oceniła jedna z osób, komentujących w sieci.
Po koncercie i fali hejtu, piosenkarka postanowiła przemówić. Na początku relacji na Instagramie było widać Górniak, która milczy, wsłuchując się w swoje wykonanie "Czerwonych maków". Oczy wokalistki zaszkliły się i po chwili uroniła łzy. Dopiero pod koniec zabrała głos.
"Jeżeli ta historia jest prawdziwa, to znaczy, że się niewiele nauczyliśmy od naszych przodków. To znaczy, że nie wyciągnęliśmy żadnych wniosków, bo historia zmierza w tę samą stronę i zatacza koło. Ile razy jeszcze tak musi być? I człowiek przeciwko człowiekowi. Znowu to samo. Jak człowiek jest marny, że tak łatwo go sprowokować" – oznajmiła zapłakana Górniak.
"Zamiast wnosić łagodność, wyciąga nóż. Na próżno zginęli nasi dziadkowie, z tego wynika... A ja wam coś powiem. Kolejnej szansy nie będzie. To wam obiecuję. Nie będzie kolejnej szansy, jak się teraz nie ogarniemy i nie naprawimy całej historii świata. To nie będzie już żadnej szansy. Rozumiecie to? Rozumiecie? To koniec. Tu i teraz" – podkreśliła.
"Trzeba być człowiekiem... bożym człowiekiem i zachować się jak człowiek. Nie uzdrowimy niczego, stając się tym samym, czym jest wróg. Rozumiecie to?" – skwitowała dosadnie artystka.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut