Na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki zapewniał, że decyzje dotyczące nowych obostrzeń były konsultowane z Radą Medyczną. Prawda okazuje się być inna. Jeden z członków Rady wyznał, że rząd nie konsultował się w kwestii nowych obostrzeń.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
Konsultacje bez Rady Medycznej
Dr Konstanty Szułdrzyński z Rady Medycznej przy premierze wyznał w rozmowie z PAP, że rząd nie konsultował z Radą nowych obostrzeń, które mają być wkrótce ogłoszone. Przyznał, że nie spodziewa się przełomu, a raczej kosmetycznych ruchów.
Kilka godzin przed oficjalnym ogłoszeniem nowych obostrzeń, w ocenie medyka będą to "kosmetyczne zmiany w obrębie znanych już mechanizmów".
– Nie spodziewam się takiego przełomu, który przywróciłby nas na tory racjonalności – powiedział.
Szczepienia dla medyków, nauczycieli i mundurowych
Dr Konstanty Szułdrzyński przyznał, że ma nadzieję na wprowadzenie obowiązkowych szczepień dla określonych grup zawodowych. Zaznaczył, że Rada Medyczna jeszcze przed IV falą koronawirusa, rekomendowała obowiązkowe szczepienie pracowników systemu ochrony zdrowia, nauczycieli i służb mundurowych.
Jego zdaniem byłby to krok w dobrym kierunku. – Jeżeli szkoły mają funkcjonować, a doskonale wiemy, jak ważne jest to dla dzieci, to trzeba zaszczepić nauczycieli. Chyba, że ktoś ma lepszy pomysł niż szczepienia. Przyznam się jednak, że nie słyszałem - powiedział.
Zauważa też, że jeśli rząd zdecyduje się zmienić limity obłożenia, to i tak nic to nie da, bo nie ma odpowiednich podstaw prawnych.
– W obrębie innych obostrzeń dr Szułdrzyński nie spodziewa się niczego, co zmieniłoby sytuację. Z limitu 50 proc. obłożenia, który nie jest respektowany, bo nie ma odpowiedniej podstawy prawnej, zejdziemy np. do limitu 30 proc., który również nie będzie respektowany – podsumował.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut
Nikt z nami nie rozmawiał w sprawie zmian w obostrzeniach, które zostały zapowiedziane. Coś będzie pewnie zaostrzone, żeby nie było, że nic się nie zrobiło.