Konfederacja zorganizuje zawody strzeleckie. "Patronem" został nastolatek, który zabił dwie osoby

Ogłoszenie dotyczące zawodów strzeleckich pojawiło się na Facebooku i od razu wzbudziło sporo kontrowersji. Poza samymi zawodami chodzi przede wszystkim o wybór "patrona" wydarzenia. Został nim bowiem Kyle Rittenhouse, amerykański nastolatek, który podczas protestów Black Lives Matter, jakie wybuchły po śmierci George'a Floyda, zastrzelił dwie osoby, a trzecią ranił.

– Przypadek Kyle'a Rittenhouse'a jest doskonałym przykładem tego, jak powinno wyglądać prawo do obrony koniecznej w Polsce. Człowiek, który jest bezprawnie atakowany, powinien mieć możliwość do obrony wszelkimi środkami, jakie są do tego konieczne – skomentował w rozmowie z Onetem prezes regionu zachodniopomorskiego KORWiN Marcel Duda.

Podkreślmy, że w listopadzie sąd uniewinnił Rittenhouse'a uznając, iż działał w obronie własnej. I właśnie dlatego – zdaniem działaczy Konfederacji w Szczecinie – powinien zostać patronem zawodów strzeleckich, jakie organizują.

– Nie ukrywam też, że to wydarzenie wynika trochę z chęci "wbicia szpili" tym ludziom, którzy twierdzą, że Kyle Rittenhouse jest mordercą, że to, co zrobił było bezprawne – stwierdził Marcel Duda. Jak dodał, zawody mają zainicjować dyskusję na temat dostępu do broni w Polsce. Zapytany przez redakcję Onetu, czy sam często strzela, odpowiedział, że "częściej niż zazwyczaj obywatele".

Z informacji o wydarzeniu opublikowanych na Facebooku wynika, że zawody mają być podzielone na trzy kategorie: pistolet, rewolwer i pistolet maszynowy. Na plakacie informującym o zawodach znalazła się flaga amerykańskiej Konfederacji, która kojarzona jest z rasizmem.

Kontrowersje wokół zawodów szczecińskiej Konfederacji

Zapowiedź wydarzenia sprawiła, że na Facebooku rozgorzała burzliwa dyskusja. "Już odbiegając od tego czy chłopak powinien siedzieć czy nie. Was naprawdę to bawi, że ktoś zmarł?" – zapytał jeden z internautów. "Wiecie co, jesteście żywym dowodem na to, że powszechny dostęp do broni to zły pomysł" – stwierdziła użytkowniczka Facebooka.

"Można wiele napisać o tym, jak zachowywał się ów patron reklamowanej strzelanki. Co już wystawia świadectwo jego piewcom. Umieszczenie go na tle amerykańskich konfederatów oznacza zaś po prostu jedno: autorzy tego 'dzieła' powinni być trzymani daleko od broni" – podsumował kolejny uczestnik dyskusji.