592 zł – taką kwotę Konfederacja podała w sprawozdaniu finansowym za 2020 rok. Prawicowa partia pomyliła się w dokumentach dla Państwowej Komisji Wyborczej o blisko ponad milion złotych. Skąd wziął się błąd?
Konfederacja po raz kolejny pomyliła się w dokumentach dla Państwowej Komisji Wyborczej
Z analizy PKW wynika, że Konfederacja, zamiast kwoty środków zgromadzonych na rachunku, podała stan bilansu na dzień 31 grudnia 2020 roku
Jak podaje "Rzeczpospolita", w ubiegłym roku Konfederacja zgromadziła na rachunku swojego funduszu wyborczego 1,085 mln zł. Jednak w sprawozdaniu dla Państwowej Komisji Wyborczej partia podała sumę tylko 592 zł.
Przypomnijmy, że sprawozdania finansowe składane są co roku i są szczególnie istotne dla partii, które tak jak Konfederacja otrzymują subwencję budżetową. Odrzucenie dokumentu przez PKW oznaczałoby dla prawicowej partii utratę środków. Ale... skończyło się na przyjęciu przez PKW sprawozdania ze wskazaniem uchybienia.
PKW uznała bowiem, że "stwierdzone uchybienie nie stanowi przesłanki do odrzucenia sprawozdania finansowego". Z analizy PKW wynika, że Konfederacja, zamiast kwoty środków zgromadzonych na rachunku, podała stan bilansu na dzień 31 grudnia 2020 roku.
Skarbnik Konfederacji Michał Wawer w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przekonywał, że błąd nie jest poważny. – Treść tabelki jest nieprecyzyjna. Nie wynika z niej jednoznacznie, czy chodzi o bilans na koniec roku czy o sumę zgromadzonych środków. Omyłka nie powoduje żadnych konsekwencji finansowych dla Konfederacji – podkreślił Wawer.
To nie pierwszy raz, kiedy wokół rozliczeń Konfederacji pojawiły się problemy. Pod koniec 2020 roku informowaliśmy w naTemat.pl, że PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe Konfederacji za 2019 r., a "bezpośrednia konsekwencja naruszenia miała miejsce w czasie kampanii wyborczej do Sejmu i do Senatu".
Odrzucenie sprawozdania powinno skutkować utratą subwencji, wynoszącej 6,9 mln rocznie, więc w ciągu trzech lat 20,6 mln zł. Na razie partia pieniędzy jednak nie straciła. Skierowała skargę do Sądu Najwyższego, który czeka, aż w sprawie przepisów ustawy o partiach politycznych wypowie się Trybunał Konstytucyjny. Ten ostatni zwleka z tym już od kilku lat.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut