W poniedziałek w szkole zasłabł 17-letni uczeń jednego z liceów w Białymstoku. Zaczął wymiotować i tracić przytomność podczas lekcji. Niestety, nie udało się go uratować – zmarł w szpitalu. Są już znane wstępne wyniki jego sekcji zwłok. Chłopiec miał zatruć się chemikaliami.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Napisz do mnie:
natalia.kaminska@natemat.pl
17-letni uczeń liceum z Białegostoku zmarł w środę. Przywieziono go ze szkoły karetką
Prokuratura - po wstępnej sekcji zwłok - uważa, że chłopiec zatruł się chemikaliami
Szkoła zorganizowała pomoc psychologiczną dla uczniów i rodziców
Tragedia miała miejsce 6 grudnia. Jak informowało wtedy Radio Białystok, podczas lekcji w I Liceum Ogólnokształcącym w Białymstoku jeden z uczniów nagle źle się poczuł. Najpierw wymiotował, a potem zaczął tracić przytomność.
Uczący się w trzeciej klasie 17-letni chłopak został szybko przetransportowany do szpitala. Niestety, po kilku godzinach pobytu w placówce – zmarł.
Chłopiec najprawdopodobniej zatruł się chemikaliami
Zbadaniem sprawy zajęła się Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe. Prokurator rejonowy Wojciech Zalesko powiedział Radiu Białystok, że wśród hipotez dotyczących przyczyn śmierci jest zatrucie się przez chłopaka nieustaloną dotychczas substancją chemiczną. Stąd śledztwo jest prowadzone pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.
Teraz podano więcej szczegółów w tej sprawie, gdyż są już znane wstępne wyniki sekcji zwłok. Chłopiec najprawdopodobniej zatruł się chemikaliami. Tak też na początku przypuszczano.
Śledczy z Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe nadal prowadzą postępowanie w tej sprawie w kierunku popełnienia czynu z art. 155 Kodeksu Karnego (nieumyślnego spowodowania śmierci, przyp. red.). Zlecili oni też dodatkowe badania toksykologiczne. Mogą potrwać nawet około dwóch miesięcy.
– Wcześniej dokonaliśmy oględzin miejsca zamieszkania chłopca, poprzedzonych wizytą specjalistycznej jednostki Straży Pożarnej, która sprawdziła czy nie ma zagrożenia. Odnaleźliśmy szereg substancji chemicznych, fiolek, próbek, które zostały zabezpieczone i zostaną poddane badaniu – powiedział prokurator Wojciech Zalesko, cytowany przez portal Bia.24.pl.
Zmarły chłopiec pasjonował się chemią
Z informacji portalu wynika też, że 17-latek pasjonował się chemią, chodził na dodatkowe zajęcia z tego przedmiotu, miał kupować chemikalia przez internet. Z tego względu zabezpieczono też komputer chłopca. Śledczy chcą sprawdzić, w jaki sposób 17-latek pozyskiwał chemikalia i czy pochodziły z legalnego źródła.
Szkoła, do której chodził chłopiec, zorganizowała też wsparcie dla innych uczniów. "Dwa dni temu (7.12) klasa Kamila odbyła trzygodzinną sesję z dwojgiem psychologów, resztę dnia spędzili ze swoją wychowawczynią. Wczoraj (8.12) z psychologami spotkali się rodzice uczniów" – przekazał portal.
Szkoła żegna tragicznie zmarłego 17-latka
Zmarłego chłopca oficjalnie pożegnała też szkoła. "Pozostawiłeś pustkę. Już zawsze w naszej klasie będzie jedno wolne miejsce, już nikt nie uśmiechnie się tak jak Ty potrafiłeś w każdej sytuacji. Na zawsze zostaną z Nami, w pamięci, chwile spędzone z Tobą. Na zawsze zapamiętamy Twój błysk w oku, który widzieliśmy, kiedy mówiłeś o chemii" – napisali na profilu na Facebooku szkoły uczniowie i wychowawczyni klasy, do której chodził 17-latek.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut
Na zawsze zapamiętamy Cię jako pełnego energii i uśmiechu człowieka. Pożegnania są bardzo trudne, lecz my się z Tobą nie chcemy żegnać, bo nieustannie jesteś obecny w naszych sercach. Do zobaczenia…
Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. Kamil był wielobarwnym ptakiem, który odleciał w odległą podróż, ale właśnie jako wolny, wielobarwny ptak zostanie przez Nas zapamiętany.