W "Magazynie śledczym Anity Gargas" w TVP1 pokazano w czwartek wieczorem nieznane dotąd nagrania z nocy z 12 na 13 grudnia 2000 roku. Była to rocznica stanu wojennego. Wtedy redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik spotkał się z Wojciechem Jaruzelskim, który 19 lat wcześniej wprowadził stan wojenny w Polsce.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Nagranie pochodzi z prywatnego archiwum dziennikarki Teresy Torańskiej. "Gazeta Wyborcza" zwróciła uwagę, że przejęte przez Instytut Pamięci Narodowej prywatne rzeczy reportażystki do dziś nie zostały zwrócone spadkobiercom dziennikarki.
Na materiałach widzimy wyglądające na dość bliskie relacje Adama Michnika z generałem Wojciechem Jaruzelskim. Obaj trzymają się nawet za ręce. W pewnym momencie Michnik mówi o kluczowej roli Lecha Wałęsy i właśnie Jaruzelskiego.
– Bez niego nic by nie było. Bez ciebie nic by nie było, Wojtku, nic, nic, nic, nic, nic. Tylko ty i Wałęsa – to byli dwaj ludzie, którzy mogli zmienić bieg historii. Wyście to zrobili. Bez niego nic by nie było – mówi Michnik do Jaruzelskiego.
W innym nagranym fragmencie rozmowy widać jak Michnik z Jaruzelskim trzymają się za ręce. – Ja go kocham, ja go kocham, ja go kocham – powtarza redaktor naczelny "Gazety Wyborczej". Po czym słyszymy: "Dla mnie generał to jest polski patriota i zawsze nim był".
Nagrania były szeroko komentowane zwłaszcza przez polityków prawicy. – Jeżeli Adam Michnik wypowiadał takie słowa wobec Wojciecha Jaruzelskiego, to myślę, że nieco więcej rozumiemy na temat tego, jakie są korzenie III RP – komentował wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.
To nie pierwszy raz, gdy Adam Michnik broni dokonań Wojciecha Jaruzelskiego. W 1992 roku w programie "Le Marche du siecle" Jeana Marie Cavady we francuskiej stacji Antenne 2 padły z ust Michnika słynne słowa: "Odpieprzcie się od generała!".
Według Adama Michnika, zasługi generała Jaruzelskiego polegały między innymi na tym, że w 1989 roku zgodził się na rządy parlamentarne (co w konsekwencji doprowadziło do przejęcia władzy przez ugrupowania wywodzące się z "Solidarności") czy gospodarkę rynkową.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut