
W czwartek wieczorem w Olsztynie doszło do kolizji. Sprawczyni uciekła z miejsca zdarzenia, jednak ostatecznie wróciła z... koleżanką. Okazało się, że obie są zakonnicami. Kobieta była pod wpływem alkoholu i z początku próbowała uniknąć odpowiedzialności twierdząc, że prowadziła jej towarzyszka.
REKLAMA
Do kolizji doszło na ul. Bałtyckiej w Olszynie w czwartek, 9 grudnia około godziny 18:30. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierująca fiatem nie ustąpiła pierwszeństwa kierowcy audi i doszło do zderzenia pojazdów. 37-letnia kobieta odjechała z miejsca zdarzenia. W wypadku nikt nie został ranny.
Po jakimś czasie kobieta wróciła ze starszą koleżanką na skrzyżowanie Bałtyckiej i Rybaki. Okazało się, że obie panie są zakonnicami. Starsza przyznała, że to ona kierowała pojazdem, jednak szybko zmieniła zdanie.
– Gdy policjanci poinformowali ją o konsekwencjach tego zdarzenia, czyli m.in. o tym, że za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym zostanie jej zatrzymane prawo jazdy, kobieta zmieniła zdanie i przyznała, że kierowcą fiata była jej młodsza koleżanka – powiedziała portalowi ukiel.info Anna Balińska, rzeczniczka prasowa KMP w Olsztynie.
Policyjne dochodzenie i relacja świadka potwierdziły, że w momencie kolizji pojazdem kierowała 37-latka, która później poprosiła znajomą o pomoc, mając świadomość, że jest pijana. Po badaniu trzeźwości alkomatem okazało się, że ma 2 promile. Kobieta straciła prawo jazdy i odpowie przed sądem.
Lokalne media przypominają, że zaledwie kilka tygodni temu, 11 listopada, w tym samym miejscu, na skrzyżowaniu Bałtyckiej i Rybaki, doszło do tragicznego wypadku. Wówczas w zderzeniu dwóch samochodów audi zginęła 23-letnia kobieta i 25-letni mężczyzna. Kierowca jednego z aut uciekł w miejsca zdarzenia. Przez długi czas szukała go policja.
Czytaj także: