Kamil Stoch, Piotr Żyła i Paweł Wąsek. Tę trójkę zobaczymy w drugiej serii konkursu w niemiecki Klingenthal. Biało-Czerwoni zaprezentowali się bardzo solidne, a z czwórki skoczków swego skoku numer dwa nie odda tylko Aleksander Zniszczoł. Stoch jest czwarty, Żyła szesnasty, a Wąsek 25.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Sobota na skoczni w Klingenthal zaczęła się od serii próbnej. Najlepiej spośród Polaków spisał się Kamil Stoch, który oddał skok na odległość 120 metrów. Ostatecznie dało to liderowi Biało-Czerwonych 20. miejsce, z czego nie mógł być specjalnie zadowolony, biorąc chociażby pod uwagę piątkowe kwalifikacje. Tam Stoch był trzeci.
Zupełnie inaczej wyglądała jednak pierwsza seria konkursu. W niej zobaczyliśmy formę Polaków, którą chcielibyśmy z pewnością oglądać jak najczęściej. Dobre, solidne skoki grupy, z której wyłamał się tylko Aleksander Zniszczoł.
Skaczący jak drugi z polskich reprezentantów, wylądował na 125 metrze. Wydawało się, że to solidna odległość, ale warunki wietrzne były na tyle korzystne, że odjęto Polakowi sporo punktów, co przesunęło go na dalszą pozycję.
Z bardzo dobrej strony pokazali się za to Paweł Wąsek i Piotr Żyła. O ile w przypadku tego drugiego, należało się spodziewać niezłego skoku w wydaniu mistrza świata z 2021 roku, to pozytywnym zaskoczeniem jest Wąsek. Zaledwie 22-letni skoczek, który debiutuje w tym sezonie Pucharu Świata, bez problemów zakwalifikował się do drugiej serii. Polak oddał skok na odległość 128 metrów. Trzy metry od Zniszczoła, przy gorszych warunkach, dało miejsce w najlepszej trzydziestce.
Jeszcze lepszy był Żyła, który mimo kiepskiej formy Biało-Czerwonych, regularnie punktował w poprzednich konkursach PŚ. Tym razem skończyło się na 130,5 metra, co dało Polakowi 16. miejsce po pierwszej serii.
Świetnie zaprezentował się za to Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski powtórzy to, co pokazał w piątkowych kwalifikacjach. 34-latek skoczył na odległość 132 metrów, co dało mu ostatecznie miejsce tuż za podium. Najlepszy z Polaków jest trzeci po pierwszej serii, którą wygrał Stefan Kraft. Austriak skoczył aż 138 metrów.
Zapowiada się zatem najbardziej emocjonująca druga seria konkursu w tym sezonie PŚ z perspektywy polskiego kibica. Stoch skoczył daleko mimo mocno niesprzyjających warunków. Co daje nadzieję na ostateczne rozstrzygnięcie, kto wie, może nawet na podium?
Bez szans nie jest również Żyła, który powinien spróbować zaatakować miejsce w czołowej dziesiątce.
A skakanie Wąska w drugiej serii, już można uznać za bardzo miły akcent zmian, jakie nastąpiły w składzie Biało-Czerwonych przed zawodami w Klingenthal. 22-latek może jeszcze sporo ugrać swoim drugim skokiem.