
"Głos przeszłości. Wprowadzenie do historii mówionej" w Polsce
W końcu możemy cieszyć się dziełem Thompsona również w Polsce. Nakładem Centrum Archiwistyki Społecznej (CAS) po raz pierwszy ukazało się polskie tłumaczenie dzieła brytyjskiego socjologa, a dokładniej jego wydania IV stworzonego wraz z Joanną Bornat, emerytowaną profesorką historii mówionej na Open University.Mrówcza praca
Historia mówiona (oral history) i narracje biograficzne (life stories) – to je wyróżnia Paul Thompson. Ale na czym właściwie one polegają? Jak wyjaśnia profesor w przedmowie do IV wydania, "na wysłuchiwaniu i rejestrowaniu ludzkich wspomnień i doświadczeń życiowych" (rejestrowaniu, które jest możliwe, chociażby dzięki rozwoju mediów audiowizualnych).Wykorzystuje się je w wielu formach pracy historycznej, społecznej czy politycznej, podejmowanych przez animatorów społeczności lokalnej (community workers), badaczy, historyków, antropologów, socjologów, etnologów, psychologów i innych. Historię mówioną i narracje biograficzne można prezentować w postaci filmów, audycji radiowych i telewizyjnych, ścieżek edukacyjnych, książek, stron internetowych, wystaw w muzeach i innych miejscach; można je też archiwizować i udostępniać wszystkim zainteresowanym.
Historia podstawą społeczeństw
Dzięki wszystkim działaniom na rzecz historii może ona realizować swoje cele społeczne, bo jak podkreślają Paul Thompson i Joanna Bornat w "Głosie przeszłości. Wprowadzeniu do historii mówionej", historia w ostatecznym rozrachunku jest od tego celu zależna. "Dlatego w przeszłości przekazywano ją w formie tradycji ustnej i spisanych kronik, i dlatego współcześni historycy otrzymują fundusze publiczne, dzieci uczą się historii w szkole, rozkwitają amatorskie stowarzyszenia historyczne, a popularne książki historyczne należą do najlepiej sprzedających się pozycji" – czytamy.Pamięć a my
Politycy powinni przeczytać pionierskie dzieło Paula Thompsona również z innego powodu – zaakcentowania arcyważnej roli pamięci, w tym pamięci historycznej. Ta w Polsce ostatnimi czasy jest przedmiotem burzliwych dyskusji – bo czy prowadzenie przez władze własnej polityki historycznej (w której pamięć traktowana jest wybiórczo) nie kłóci się ze wspomnianym wyżej podstawowym celem społecznym historii?Dla badaczy historii mówionej zawsze stanowiła ona (pamięć – red.) jeden z głównych tematów. (...) Historycy tradycyjnie traktowali jednak pamięć jako źródło danych na temat tego, co się wydarzyło, nie zwracali natomiast uwagi na to, że kształt, jaki przyjmuje pamięć, jest sam w sobie świadectwem historii i kultury. Dlatego dopiero niedawno stała się ona uznawanym przedmiotem badań naukowych).
Słuchajmy, rejestrujmy, pamiętajmy
Czy każdy z nas może angażować się na rzecz historii mówionej? Oczywiście. Rejestrujmy opowieści dziadków, spisujmy rodzinne wspomnienia, angażujmy się w budowanie pamięci lokalnej społeczności. To tak niewiele, a tak dużo – ocalenie od zapomnienia i tworzenie historii.Materiał powstał we współpracy z Centrum Archiwistyki Społecznej.