Max Verstappen zgarnął fortunę za triumf w znakomitym sezonie Formuły 1
Max Verstappen zgarnął fortunę za triumf w znakomitym sezonie Formuły 1 Fot. Imago Sport and News / East News

Ile zarobił Max Verstappen za swój triumf w sezonie 2021 Formuły 1? Jak informuje hiszpańska "Marca", Holender zainkasuje około 14 milionów euro premii, a do tego 25 milionów podstawowej pensji. Do tego dojdą premie od sponsorów i partnerów, więc kwota może sięgnąć nawet 40 milionów euro. Lewis Hamilton tym razem nie wygrał, ale może liczyć na równie wielką kasę.

REKLAMA
Finał sezonu 2021 w Formule 1 będzie rozpalał kibiców królewskiej serii jeszcze przez długie tygodnie. Lewis Hamilton jechał po swój ósmy tytuł, ale Max Verstappen dopadł go na ostatnim okrążeniu i ograł Brytyjczyka w sposób kapitalny. Obaj szli przez sezon łeb w łeb, obaj mieli wzloty i upadki, ale po mistrzostwo sięgnął Holender. I dobrze zarobił.

Według informacji dziennika "Marca" as Red Bulla za swój triumf zgarnął pokaźną premię, która sięgnęła niemal 40 milionów euro. Złożyło się na to 14 milionów premii za mistrzostwo oraz 25 milionów regularnych poborów, które Czerwone Byki wypłacają swojemu kierowcy. Pensje w F1 są astronomiczne, drugi Lewis Hamilton w Mercedesie zarabia 30 milionów za sezon plus premie i kwoty od sponsorów.
Nic w tym dziwnego, że Hamilton i Verstappen znaleźli się na liście 50. najlepiej zarabiających sportowców świata w roku 2021. W Formule 1 ich zarobki to szczyt, według wyliczeń portalu Racefans.net w czołówce są jeszcze Fernando Alonso (20 mln euro), Daniel Ricciardo (15 mln euro), Sebastian Vettel (15 mln euro) oraz Charles Leclerc (12 mln euro). A jeśli dodać, że ponad połowa kierowców inkasuje ponad 10 milionów za sezon, to mamy obraz bogactwa F1.

Co ciekawe, jeden z kierowców wyróżnia się zarobkami, a w zasadzie tym, że dostaje bardzo mało. To Yuki Tsunoda z AlphaTauri, który dostaje 500 tysięcy euro za sezon, czyli najmniej w stawce. Japończyk być może dostanie podwyżkę w sezonie 2022, ale i tak daleko mu nawet do średniaków, nie mówiąc o najlepszych w stawce.
Tymczasem w F1 od kilku miesięcy trwa dyskusja na temat zarobków kierowców, które nie wliczają się do budżetów ekip i które nie podlegają ograniczeniom kosztów wprowadzanych od lat przez władze FIA. Być może w 2022 roku to się zmieni, a każda z ekip na pensje kierowców - dwóch wyścigowych i rezerwowych - będzie mogła wydać nie więcej niż 30 milionów euro.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut