Robert Lewandowski dwa razy trafił do bramki VfB Stuttgart i znów zapisał się w historii Bundesligi
Robert Lewandowski dwa razy trafił do bramki VfB Stuttgart i znów zapisał się w historii Bundesligi Fot. Imago Sport and News / East News

Bayern Monachium zdeklasował we wtorek VfB Stuttgart 5:0 (1:0) na jego terenie, a Robert Lewandowski w trzy minuty zapisał na swoim koncie dwa gole i był blisko trzeciego. Nasz as strzelił właśnie tysięczną bramkę Polaka na boiskach Bundesligi, do tego wyrównał kolejny rekord Gerda Müllera i już wkrótce może go pobić. To był typowy dzień naszego asa w pracy.

REKLAMA
Robert Lewandowski w 15. meczach sezonu 2021/2022 Bundesligi nastrzelał 16 bramek, ale po wygranej z Borussią Dortmund (3:2) przez dwa mecze - z Barceloną w LM (3:0) oraz z FSV Mainz (2:1) w lidze - milczał, co odebrano jako kryzys, a może po prostu zmęczenie długim i ciężkim rokiem 2021. "Lewy" miał okazję jeszcze podreperować swoje konto we wtorek na Mercedes-Benz Arena w Stuttgarcie.
Mistrzowie Niemiec rozpoczęli ofensywnie, rozgrywając piłkę i budując kolejne ataki na połowie VfB. Miejscowi głęboko się cofnęli, grali nerwowo w defensywie i czekali na kolejne ataki Die Roten. Serge Gnabry napędzał ataki Bayernu, uderzał, szukał sytuacji i był aktywny. W 19. minucie powinien podawać w polu karnym do Roberta Lewandowskiego, ale uderzał sam, do tego niecelnie.

W 27. minucie urazem zapłacił za grę na fatalnej murawie w Stuttgarcie Kingsley Coman, za którego wszedł Leroy Sane. To kolejny pomocnik mistrzów Niemiec, który wypadł z gry, ale dla drużyny zmiana Francuza na Niemca wyszła na dobre. Sane grał pomysłowo, zespołowo i szukał raz po raz pod bramką Stuttgartu Roberta Lewandowskiego.
Nasz as cierpiał, nie miał długo okazji strzeleckiej, aż w 40. minucie jego koledzy dali prowadzenie ekipie gości. Leroy Sane poprowadził kontrę, podał do Serge'a Gnabry'ego, a ten podciął piłkę w sposób znakomity i otworzył wynik meczu efektownym trafieniem. Bawarczycy dominowali, prowadzili do przerwy, a nasz as nie zaliczy pierwszych 45 minut do udanych.
Drugą połowę goście rozpoczęli od gola, w 53. minucie znakomicie rozegrali atak, Robert Lewandowski przeskoczył nad piłką zagrywaną przez Thomasa Müllera, a Serge Gnabry zwiódł rywala i podwyższył na 2:0. Polski snajper cztery minuty później oddał pierwszy strzał na bramkę miejscowych, ale z linii pola karnego strzelił w środek bramki, wprost w ręce bramkarza rywali.

Bayern cały czas grał swoje, napierał i szukał kolejnych bramek, ale piłkarze VfB dobrze się bronili. Aż nadeszła 69. minuta, w której Serge Gnabry podał znakomicie do "Lewego" przed pole karne rywali. Kapitan polskiej kadry wyprzedził defensora, podciął piłkę nad bramkarzem Stuttgartu, by po chwili fetować tysięczną bramkę strzeloną przez piłkarza z Polski w Bundeslidze.
Nim każdy z kibiców przeliczył, ile goli nasz as zdobył w 2021 roku, w tym sezonie Bundesligi i swojej karierze, rachunki stały się nieaktualne. Nie minęły trzy minuty, a Serge Gnabry wpadł w pole karne rywali, zgrał do Polaka, który wyprzedził rywala i skierował piłkę do bramki rywali. Wyliczenia? Proszę. 17. oraz 18. gol w sezonie Bundesligi, a także 42 w niemieckiej ekstraklasie w roku 2021.

A to oznacza, że kolejny rekord Gerda Müllera został właśnie wyrównany przez naszego asa. I jeszcze jeden – 68 bramek w 2021 roku we wszystkich rozgrywkach, czyli o jedną mniej od znakomitego wyczynu Cristiano Ronaldo. Do rekordu Lionela Messiego i 91 bramek w jednym roku tym razem jednak trochę zabraknie. Ale nic to, mecz trwał w najlepsze.

W 74. minucie Serge Gnabry skompletował hat-tricka, bo piłkę podał mu golkiper VfB Stuttgart, a niecałe dziesięć minut później Robert Lewandowski też mógł zamknąć mecz z trzema golami, ale trafił w znakomitej sytuacji w słupek. I zakończył mecz z dwoma golami, bo tym razem królem polowania został jego kolega z drużyny. Pięć razy próbował, zanotował trzy gole i dwie asysty. Ot, zwykły dzień w biurze Die Roten.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut