Paulo Sousa wezwany przez prezesa PZPN na koniec roku. "Nie chcemy do tego wracać"
Krzysztof Gaweł
14 grudnia 2021, 21:40·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 grudnia 2021, 21:40
Paulo Sousa we wtorek zjawił się w Warszawie, gdzie odbył spotkanie z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą. Pierwotnie obaj mieli rozmawiać dzień po meczu z Węgrami, ale to co wydarzyło się na koniec eliminacji MŚ nie sprzyjało spokojnym rozmowom. Udało się tuż przed świętami, obaj panowie rozmawiali o przyszłości i zostawili za sobą to, co działo się przed kilkoma tygodniami.
Reklama.
Spotkanie Paulo Sousy z Cezarym Kuleszą, które miało stanowić podsumowanie gry Biało-Czerwonych w 2021 roku i zarazem pracy naszego selekcjonera, zaplanowane było dzień po meczu z Węgrami. Spodziewano się korzystnego wyniku (czyt. braku porażki), rozstawienia w barażach i zadowolenia po zakończeniu pierwszej części eliminacji MŚ. Wyszło zgoła odwrotnie.
Porażka 1:2, absencja czołowych piłkarzy, w tym Roberta Lewandowskiego, który zajął się sprawami osobistymi, miast być dostępnym dla kadry. Do tego nasz zespół stracił rozstawienie przed losowaniem barażów, musieliśmy czekać na wyrok losu i modlić się o uniknięcie gigantów w drodze na mundial w Katarze. Atmosfera była podła, spotkanie odwołano.
Cezary Kulesza tłumaczył, że nie chciał rozmawiać z selekcjonerem w emocjach. "Jeszcze się nie spotkałem z Paulo Sousą, ponieważ atmosfera była dosyć napięta" – mówił dziennikarzom szef polskiej piłki. Emocje i kurz opadły, w barażach dopisało nam szczęście i los był łaskawy, szef PZPN zaprosił więc Portugalczyka do Polski i we wtorek obaj długo rozmawiali.
"Za mną rozmowa z selekcjonerem Paulo Sousą. Podsumowaliśmy fazę grupową eliminacji i zamknęliśmy ten etap. Teraz myślimy tylko o barażach, bo cel jest dla wszystkich jasny. Jako PZPN będziemy wspierać zespół we wszystkich możliwych kwestiach. Zaczynamy operację "Rosja"!" – poinformował na Twitterze szef polskiej piłki. Jak widać, rozmowa miała przyjazny charakter.
Zdaniem dziennikarzy RMF FM oraz Onetu obaj panowie wyjaśnili sobie wszystkie kwestie sporne związane z zakończeniem eliminacji MŚ i obaj patrzą w przyszłość. "Wiemy, jak to się skończyło, nie chcemy do tego wracać" – mówił Cezary Kulesza i przyznał, że teraz najważniejsze są dwa marcowe mecze eliminacji MŚ. Awans na mundial jest blisko, ale wciąż daleko. A gramy dokładnie za sto dni.
Jak idzie o umowę selekcjonera, ten ma jasną sytuację. Porażka w eliminacjach oznacza jego dymisję. Awans na mundial będzie automatycznym przedłużeniem umowy. Obecne władze PZPN wiele w tym zakresie nie wskórają, bo tak zbudowaną umowę zostawili im poprzednicy z ekipy Zbigniewa Bońka. Portugalczyk wrócił do kraju, pod koniec stycznia ma się spotkać z polskimi trenerami, w lutym pojawi się na meczach PKO Ekstraklasy.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut