Wrze w Zjednoczonej Prawicy. W Sejmie trwają gorące negocjacje między szefem klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszardem Terleckim, a grupą posłów, która sprzeciwia się nowym obostrzeniom, jakie wprowadza najnowsze rozporządzenie Adama Niedzielskiego. Parlamentarzyści grożą, że nie poprą budżetu – ustaliło Radio Zet.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Jak podaje Radio Zet, politycy Zjednoczonej Prawicy otrzymali informację o koniecznej gotowości do przyjazdu na dodatkowy dzień obrad 23 grudnia. Może on być konieczny, gdyby głosowanie nad poprawkami budżetowymi w piątek pokazało problemy z większością sejmową.
Antyszczepionkowcy z PiS nie chcą obostrzeń
Sytuacja jest poważna. Rząd ZP próbuje od dwóch miesięcy wprowadzać obostrzenia i powstrzymać wzrost liczby zakażeń COVID-19 oraz liczby zgonów, która potrafi wynieść nawet 700 osób dziennie. Chodzi tu wyłącznie o potwierdzone przypadki.
– Szczepienia nie są tak skuteczne, jak mówiono rok temu, ale nie ma żadnego bardziej skutecznego środka, by powstrzymać pandemię – powiedział Radiu Zet Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski.
Wiadomo, że wśród przeciwników szczepień są tacy posłowie Zjednoczonej Prawicy jak Anna Siarkowska z PiS czy Janusz Kowalski z Solidarnej Polski. Potrafią nawet oskarżać zwolenników szczepień o segregację sanitarną. Ta pierwsza ma nawet na swoim Twitterze własną definicję "sanitaryzmu". W rozmowach z Siarkowską brali już udział między innymi Ryszard Terlecki czy Elżbieta Witek.
– Początkowo atmosfera nie była dobra, bo pani marszałek wyraziła wątpliwości co do zaświadczenia lekarskiego, którym posługuje się posłanka, żeby nie nosić maseczki – powiedział Radiu Zet jeden z przeciwników szczepień ze Zjednoczonej Prawicy.
Według informatora stacji, Siarkowska ma realne problemy ze zdrowiem i nie może nosić maseczki. Politycy rozmawiali przez godzinę, ale do porozumienia nie doszło. Po rozmowach Siarkowska przekazała posłom-antyszczepionkowcom, że jest zdania iż Witek sama zaczęła mieć wątpliwości odnośnie do wprowadzanych obostrzeń. Gdy Niedzielski zaczął forsować konieczność nowych obostrzeń, tylko zachęciło to posłów ZP do buntu.
COVID-19: Jakie obostrzenia?
Przypomnijmy, że rozważane jest wprowadzenie "w szybkim tempie takich obostrzeń, które w praktyce odizolują osoby niezaszczepione". Jak pisze Onet, de facto niezaszczepieni będą mieli poważne problemy z pójściem do kościoła, restauracji, galerii handlowej, kina, na koncert czy na stadion sportowy.
Z kolei grupa posłów z Czesławem Hocem na czele zgłosiła ustawę, która pozwoli pracodawcy sprawdzić, czy pracownik się zaszczepił. Ci posłowie zagrozili, że nie poprą budżetu. Gdyby tak się stało, Andrzej Duda mógłby nawet skrócić kadencję.
Największym problemem Jarosława Kaczyńskiego jest to, że posłów takich jak Siarkowska czy Kowalski może być nawet 20. – Od dwóch dni trwają rozmowy z antyszczepionkowymi posłami, ale do końca nie będzie wiadomo, czy sceptycznych posłów uda się władzom klubu złamać – komentuje jeden z polityków PiS.
Antyszczepionkowcy nie wierzą w zapewnienia Terleckiego, że prace nad ustawą posła Hoca będą celowo odwlekane w czasie. To, że posłowie PiS na komisji zdrowia zgłosili wniosek o przeprowadzenie 5 stycznia wysłuchania publicznego tej ustawy ma być tylko grą.
– Chcą, żebyśmy poparli budżet, a potem już uchwalą restrykcje – komentuje dla Radia Zet jeden z posłów PiS znany z antyszczepionkowych poglądów. Zapowiedział, że jeśli rząd nie zmieni kursu, to nawet kilkunastu posłów może wstrzymać się od głosu w głosowaniu ustawy budżetowej.
– Opozycja może wygrać najbliższe głosowania, ale nie będzie to nasza wina, tylko kierownictwa klubu – dodaje. Obecnie PiS ma minimalną większość w Sejmie. Nawet poparcie większości przez posłów z koła Pawła Kukiza nie gwarantuje sukcesu, gdyby choć pięciu posłów ZP się sprzeciwie kilku posłów PiS.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut