Robert Lewandowski znów pobił rekord Gerda Müllera. Bayern zmiażdżył rywali na koniec roku
Krzysztof Gaweł
17 grudnia 2021, 22:23·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 17 grudnia 2021, 22:23
Robert Lewandowski bardzo długo polował w piątek na gola i wreszcie dopiął swego. W 87. minucie meczu z VfL Wolfsburg ustalił wynik starcia na 4:0 (1:0) dla mistrzów Niemiec i pobił kolejny rekord Gerda Müllera, tym razem liczący 49 lat. Polski snajper strzelił w 2021 roku 43 bramki w Bundeslidze, nikt nie ma ich na koncie więcej w roku kalendarzowym. Die Roten zakończyli rok kapitalną wygraną.
Reklama.
Bayern Monachium udany rok 2021 kończył domowym starciem na Allianz Arenie z VfL Wolfsburg. Bawarczycy chcieli rok zamknąć wygraną i umocnieniem się na pozycji liderów Bundesligi, a Robert Lewandowski miał chrapkę, by znów zatańczyć z Wilkami, którym 22 września 2015 roku wbił pięć bramek w 539 sekund. Każda zdobyta w piątek dawała naszemu snajperowi rekord strzelecki w lidze, oczywiście kosztem Gerda Müllera.
Tym razem pojedynek rozpoczął się idealnie dla Die Roten, bo już w 7. minucie z dystansu uderzył Leroy Sane, a Koen Casteels odbił piłkę przed siebie, wprost pod nogi Thomasa Müllera. Ten z bliska wpakował piłkę do bramki Wilków i zarazem uczcił swój 400. mecz w Bundeslidze. Goście chcieli szybko skontrować, ale Wout Weghorst wpadł w pole karne rywali i przegrał pojedynek z Manuelem Neuerem.
Bawarczycy dominowali, atak za atakiem sunął na połowę Wolfsburga, a ten grał bardzo głęboko w defensywie i zagęszczał środek pola. Dzięki temu Robert Lewandowski nie miał wiele miejsca, by zdobyć swoją bramkę, choć próbował kilka razy. Najpierw dobijał kolejny strzał Leroya Sane, ale piłka odbiła się tuż przed nim i uciekła ponad bramkę Wilków. Po chwili uderzał głową, ale zbyt lekko, by podwyższyć na 2:0.
Polak miał jeszcze jedną okazję, po podaniu Thomasa Müllera, ale i tym razem zabrakło trochę do pełni szczęścia. Goście skontrowali raz, znów Wout Weghorst próbował szczęścia i znów się nie popisał. A mistrzowie Niemiec z wielkim spokojem szli po swoje, choć do przerwy prowadzili na pustej Allianz Arenie tylko jedną bramką.
Nadrabiać zaczęli po zmianie stron, w 56. minucie miejscowi zamknęli Wolfsburg w polu karnym, Thomas Müller miękko wrzucił piłkę przed bramkę, a tam głową do siatki wpakował ją Dayot Upamecano. Nie minęły dwie minuty, a było już 3:0. Tym razem z linii pola karnego kapitalnie przymierzył Leroy Sane i Wilki znalazły się na deskach. Do pełni szczęścia brakowało Die Roten tylko bramki "Lewego".
W 66. minucie kapitalnie Benjamin Pavard podał na prawo do Serge'a Gnabry'ego, ten zaraz znalazł podaniem Roberta Lewandowskiego, ale nasz snajper skiksował i posłał piłkę wysoko nad bramką. Czas uciekał, a okazji do zdobycia gola i kolejnego rekordu zaczęło brakować. Kwadrans przed końcem znów było blisko, ale mocny strzał Polaka bramkarz odbił efektownie nogą.
Wreszcie w 87. minucie się udało. Znakomitą piłkę w pole karne posłał Dayot Upamecano, Jamal Musiala zgrał świetnie głową na dziesiąty metr, a tam kapitan reprezentacji Polski efektownym uderzeniem wpisał się na listę strzelców. Zdobył 43. bramkę w 2021 roku w Bundeslidze (to kolejny rekord Gerda Müllera, tym razem 49-letni) oraz swoją 69. we wszystkich rozgrywkach, wyrównując wyczyn Cristiano Ronaldo.
Bayern Monachium rok 2021 zakończy jako lider Bundesligi i ze zdecydowaną przewagą nad rywalami. Nad drugą Borussią Dortmund ma dziewięć punktów przewagi, a nad trzecim Bayerem Leverkusen aż 15. BVB oraz Aptekarze jeszcze rozegrają swoje pojedynki 17. kolejki, ale i tak mistrzowie Niemiec uciekli im na półmetku sezonu w sposób znakomity.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut