Tłumy na ulicach polskich miast, ponad 2 mln podpisów pod apelem do prezydenta o zawetowanie Lex TVN, włączenie się do apelu w obronie TVN wielu redakcji w Polsce. Wśród tych wielu nie ma jednak Polsatu, dlatego część osób zarzuca stacji, że taki krok jest jednak deklaracją. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy rzecznika telewizji Polsat.
Gdzie jest Polsat, dlaczego milczy, czy wezwał do podpisania apelu w sprawie TVN? Dzień po tym, jak na ulice polskich miast i miasteczek wyszli ludzie z hasłem Wolne Media na ustach, są to jedne z częściej zadawanych w sieci pytań. Pytań, w przypadku których o jasne odpowiedzi i stanowcze deklaracje trudno, ale które jednocześnie błyskawicznie uruchamiają dyskusję pełną oburzenia.
"Czy Polsat i Interia zajęły jakieś stanowisko w sprawie #lexTVN i #WolneMedia?" – zapytał na Twitterze dziennikarz Wirtualnej Polski, wcześniej przez wiele lat związany z TVN, Szymon Jadczak.
"Mają informować, a nie zajmować stanowisko. Od zajmowania stanowiska mamy już TVP i TVN" – zareagował na wpis jeden z internautów.
"Wolne media, to również publicystyka, tak jest w całym liberalnym, demokratycznym świecie. Publikowanie stanowiska redakcji w ważnych sprawach to nic nowego, to oczywiste. To jest taka sytuacja. Stawianie na szali partyjno-rządowej TVPiS i TVN pominę" – odpowiedział temu pierwszemu inny internauta.
W niedzielę, w głównym serwisie informacyjnym Polsatu, czyli w "Wydarzeniach", materiał o protestach przeciwko ustawie medialnej przyjętej w piątek przez Sejm pojawił się i trzeba przyznać, że raczej nie w okrojonej wersji. Był trzecią przedstawioną wiadomością, zaraz po dwóch newsach dotyczących pandemii.
Jego zapowiedź pojawiła się zresztą w forszpanie i była okraszona mocnymi wypowiedziami: "Tak naprawdę to jest chyba jeszcze gorzej niż było za komuny", "Ta ustawa jest niezgodna z interesem narodowym". Widzowie mogli też usłyszeć, że "przepisy mają uregulować udział kapitału zagranicznego w mediach, ale budzą ogromne emocje" oraz że w całej Polsce ludzie wyszli na ulice.
Ludzie ci wypowiadali się w materiale tymi słowami: "Nie będzie wolnych mediów, nie będzie was, nie będziemy wiedzieli, co się dzieje", "To ważniejsze niż pierogi i inne święta".
W materiale głos zabierali i przedstawiciele opozycji – podkreślając, że tej władzy chodzi o to, żeby Polkom i Polakom zakneblować usta – i przedstawiciele PiS-u. Ci z kolei twierdzili, że nikt nie zamierza wpływać na żadną telewizję i że ustawa ma zagwarantować, by polskich mediów nie kupowały firmy z niedemokratycznych krajów, jak np. Rosja czy Chiny.
Było też i o krytyce Lex TVN przez rzecznika Departamentu Stanu USA, charge d'affaires ambasady USA i unijnej komisarz ds. praworządności, i o tym, że teraz wszystko w rękach prezydenta Andrzeja Dudy, który zapewnił, że poważnie przeanalizuje sprawę. Podkreślono też, że jego urzędnicy wcześniej sugerowali weto.
W serwisach Polsat News i na stronie polsatnews.pl także nie brakuje najnowszych wiadomości związanych z tym, co dzieje się wokół ustawy medialnej, choć oczywiście skala poświęcenia uwagi tej kwestii przez Polsat jest nieporównywalnie mniejsza od tego, co od kilku dni przygotowuje dla widzów stacja TVN, i oczywiście nieporównywalnie większa od tego, co robi TVP, która o protestach w "Wiadomościach" z 19 grudnia w ogóle się nie zająknęła.
– Przecież cały czas o tym mówimy. Mamy w serwisach informacje o protestach, komentarze, setki ludzi... Informujemy w taki sposób, w jaki robi to większość innych redakcji – zaznacza osoba związana ze stacją, kiedy pytam o zarzuty dotyczące biernej postawy stacji.
O co więc chodzi i skąd to oburzenie, jeśli w Polsacie nie unika się tematu lex TVN? Ano krytykom chodzi o to, że Polsat nie zajął stanowiska wobec poczynań Prawa i Sprawiedliwości, a przecież Lex TVN nie dotyczy tylko TVN-u, nie dotyczy tylko przyszłości tej stacji, nie tylko o jej niezależność toczy się tutaj gra.
"Argumentacja, że 'u innych' są podobne takie a takie rozwiązania jest chybiona, 'gdyż albowiem': w obecnej sytuacji 'u innych' działają np. takie instytucje jak niezależne trybunały konst. i inne mechanizmy kontrolne; prawo jest u nas pisane w kontrze do konkretnych podmiotów" – zaznaczyła we wpisie na Twitterze prawniczka Eliza Rutynowska.
"Czy Polsat też wezwał do podpisania apelu w sprawie TVN? Bo nie widzę żadnej informacji na stronie Interii" – zapytała na Twitterze dziennikarka Dominika Wielowieyska.
"Do protestów w obronie wolnych mediów dołączył cały wolny świat medialny. Czy stacja Polsat również dołączyła do protestu? O TVPiS nie pytam", "Redakcje solidarnie podpisują apel w obronie TVN i wolnych mediów. Kto nie podpisał?", "Polsat udaje, że jest obiektywny, ale każdy widzi jak jest...", "Polsat? Przecież oni się grzecznie podporządkowali" – w takim tonie do sprawy odnosi się część internautów.
Część, bo trzeba też dodać, że nie dla wszystkich sprawa ta jest tak oczywista: "Polsat nie popiera PiS. Ma po prostu swoją strategię marketingową różną od TVN. To co, zlikwidować, bo wolne medium okazało się zbyt wolne i sprzeciwiło kolektywowi?", "Jak chcesz w miarę obiektywne wiadomości to polecam Polsat, a zwłaszcza ten kanał, gdzie mają informacje ze świata 24/7, ale zapomniałam jak się nazywa", "TVN i Polsat to jedne z niewielu normalnych stacji w tym kraju, reszta normalnych to niektóre mniej popularne".
O komentarz w tej sprawie – także o stanowisko w kontekście pytań zamieszczanych w sieci – poprosiliśmy rzecznika telewizji Polsat. "Nie komentujemy każdego wpisu każdego dziennikarza w mediach społecznościowych. Nasze media bardzo obszernie informują o sprawie ustawy. Zarówno w programach w naszych kanałach TV, jak i na portalach – na Interii i Polsatnews.pl jest kilkadziesiąt artykułów o tej sprawie, w tym również o apelu TVN" – poinformował w nadesłanej odpowiedzi Tomasz Matwiejczuk.
O Lex TVN prezesa Telewizji Polsat pytali też dziennikarze Wirtualnych Mediów przy okazji poniedziałkowej prezentacji przez Grupę Polsat Plus nowej strategii. – Na tym etapie nie komentujemy. Oczywiście nasze media informują o tej i o innych wydarzeniach na bieżąco – mówił prezes Polsatu Stanisław Janowski.
To już było
Dziennikarze Polsatu na zarzuty dotyczące milczenia w sprawie lex TVN odpowiadali już w sierpniu, gdy stacja TVN24 czekała na rozpatrzenie wniosku, złożonego 1,5 roku wcześniej, o przedłużenie koncesji.
– Na pewno wszystkie najważniejsze fakty w tej sprawie są w Polsacie podawane. Jako firma konkurencyjna odnotowujemy podstawowe fakty i nie zagłębiamy się w to. To nie jest temat jakoś głęboko u nas traktowany. Nie ma tu jednak żadnego spisku. Jako konkurencja bylibyśmy w tej sprawie mało wiarygodni. Są inne media, które mogą to robić, które nie są bezpośrednią konkurencją TVN. Oczywiście, jesteśmy w tej sprawie solidarni z kolegami – mówił w rozmowie z WP Jarosław Gugała.
– Jeśli coś się dzieje, informujemy o tym. Po to jesteśmy dziennikarzami. Pogłoski, że coś pomijamy, to nieczysta gra konkurencji – podkreślała szefowa Polsat News Dorota Gawryluk.