Lider Konfederacji Krzysztof Bosak przedstawił kilka szokujących argumentów za karą śmierci za zdradę stanu. Taką propozycję wysunęło jego ugrupowanie. Jego zdaniem w przypadku najcięższych zbrodni "kara śmierci jest moralnie usprawiedliwiona". – Życie nie jest wartością bezwzględną, moralną – uważa polityk.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Napisz do mnie:
natalia.kaminska@natemat.pl
Krzysztof Bosak udzielił wywiadu Radiu Zet. Padło tam - zadane przez słuchacza pytanie - o karę śmierci za zdradę stanu, co jest pomysłem jego ugrupowania. – Jak to się ma do afirmowanego przez was (Konfederacja - przyp. red.) chrześcijańskiego poglądu prawa do życia i przykazania: nie zabijaj? – zapytał słuchacz.
– Warto zapoznać się z tradycyjnym nauczaniem Kościoła. Życie niewinne zawsze podlega ochronie, ale jeśli ktoś doprowadza do okoliczności, że jest winny najcięższych zbrodni, to wówczas kara śmierci jest moralnie usprawiedliwiona – objaśnił stanowisko partii polityk. – Ostatni papieże zachęcają, by kary śmierci nie wykonywać, ale nigdy nie stwierdzili, iż jej wykonanie jest niemoralne – dodał.
Bosak: Życie nie jest wartością bezwzględną
Lider Konfederacji mówił także o tym, że w warunkach wojennych pewną praktyką jest zabijanie, aby uzyskać pokój lub bezpieczeństwo własnego kraju.
– Zwracam uwagę, że życienie jestwartością bezwzględną, moralną. Jest wartością, którą trzeba chronić w szczególności niewinnych osób oraz bezbronnych i słabych – tłumaczył, dlaczego tak uważa.
– Osoby winne lub te, które nastają na czyjeś dobro, życie, aby chronić wolność, własność, zdrowie, porządek, bezpieczeństwo publiczne, własne prawo, mamy prawo temu zdrowiu i życiu zagrozić – podsumował.
Konfederacja chce kary śmierci za zdradę stanu
Przypomnijmy, że Konfederacja domaga się kary śmierci za zdradę stanu. Ten pomysł pojawił się jako odpowiedź na dezercję polskiego żołnierza na Białoruś. – Jako Konfederacja domagamy się w trybie pilnym przywrócenia kary śmierci za zdradę stanu – przekazał w poniedziałek w Sejmie szef parlamentarnego koła Konfederacja Jakub Kulesza. Jak tłumaczył, pilne przywrócenie najwyższego wymiaru kary w Polsce jest potrzebne ze względu na charakter i tempo współczesnych konfliktów.
– Według wielu analityków, wojna jaka może nam zagrażać, będzie to wojna szybka, w której kluczowe będą elementy wysokich morale, zabicia ducha walki, w zasadzie na poziomie informacyjnym. Żeby taką wojnę wygrać musimy mieć karę śmierci za dezercję w trakcie wojny – tłumaczył poseł stanowisko koła. Jego zdaniem o zwycięstwie we współczesnym konflikcie może zadecydować "wygrana w wojnie informacyjnej i złamanie ducha walki".
Polski żołnierz uciekł na Białoruś
Dodajmy, że sprawa z żołnierzem dotyczy wydarzenia z poprzedniego tygodnia, kiedy okazało się, że jeden z polskich żołnierzy zniknął z posterunku. Jego poszukiwania trwały kilka godzin. Okazało się, że mężczyzna jest na Białorusi, gdzie poprosił o azyl polityczny.
Białoruski Państwowy Komitet Graniczny podał, że żołnierz to urodzony w 1996 roku Emil Cz. Należał do 11. Mazurskiego Pułku Artylerii 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej im. Króla Kazimierza, którego jednostki zostały wysłane do ochrony granicy z Białorusią w czasie stanu wyjątkowego na terenach przygranicznych Polski. Szef MON Mariusz Błaszczak zdymisjonował przełożonych żołnierza.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut