Konfederacja od kilku miesięcy stawia na narrację antyszczepionkową. W środę skrajnie prawicowi politycy, w tym Artur Dziambor, zablokowali posiedzenie sejmowej Komisji Zdrowia. Posłowie próbowali wówczas rozpatrzyć ustawę o weryfikacji szczepień. Tymczasem rzecznik PiS Radosław Fogiel opublikował nagranie, stawiające Dziambora w nie najlepszym świetle. – Nie jestem antyszczepionkowcem – przekonywał na spotkaniu z wyborcami.
Posłowie Konfederacji nieustannie podważają sens szczepienia się na koronawirusa oraz wdrażania obostrzeń sanitarnych. Wszystko jednak wskazuje na to, że Artur Dziambor przed wybuchem pandemii odcinał się od ruchu antyszczepionkowego
W mediach społecznościowych ukazało się nagranie ze spotkania posła z wyborcami Konfederacji. W trakcie debaty jeden z gości zadał pytanie o obowiązek szczepień
– Ja jestem synem lekarza, mam małe dzieci, które szczepie. Nie wyobrażam sobie walki o to, żeby każdy robił to, co chce – przekonywał
Artur Dziambor zwolennikiem szczepień? Wyciekło zaskakujące nagranie
Polityk Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel udostępnił materiał, na którym Artur Dziambor przekonuje, że nie jest członkiem ruchu antyszczepionkowego. – Niektórych zawiodę, a niektórych ucieszę, ale nie jestem antyszczepionkowcem. Nie przyłączyłem się do tego ruchu – komentował.
Uczestnik spotkania spytał Dziambora o stanowisko w sprawie obowiązku szczepień, jednak poseł odpowiedział wymijająco. – Ja jestem synem lekarza, mam małe dzieci, które szczepie. Nie wyobrażam sobie walki o to, żeby każdy robił to, co chce. W tym wypadku mogę sobie nie być wolnościowcem – dodawał.
– Generalnie średnio mnie to obchodzi, czy ktoś mnie będzie oceniał negatywnie za to. Po prostu uważam, że trzeba być odpowiedzialnym. Odpowiedzialność polega na tym, że słucham ludzi, którzy są ode mnie mądrzejsi w konkretnych dziedzinach – podkreślił.
Parlamentarzysta postanowił skrytykować rodziców, którzy próbują unikać zaszczepienia swoich dzieci. – Z jakiegoś powodu wszyscy lekarze swoje dzieci szczepią, a ludzie, którzy lekarzami nie są i nie mają o tym pojęcia, starają się dzieci nie szczepić – ocenił.
Niezadowolony wyborca ponowił pytanie o obowiązek szczepień. Poseł postanowił zakończyć rozmowę. – Nie będę wdawał się w tę dyskusję. Nie jestem antyszczepionkowcem. Kropka. Wiem, że są wśród nas tacy i oni mnie nie interesują – skwitował.
"Czyżby to oznaczało, że sceptycyzm szczepionkowy posłów Konfederacji jest czysto koniunkturalny" – skomentował za pośrednictwem Twittera Radosław Fogiel.
Walka Konfederacji ze szczepieniami i obostrzeniami
Głośne działania koła sejmowego stale są odnotowywane w mediach. Tradycją stało się wyrzucanie posłów Konfederacji z obrad Sejmu tuż po ich rozpoczęciu. Elżbieta Witek reaguje w ten sposób na odmowę wkładania maseczki przez niektórych członków ugrupowania.
Jeszcze w ostatni wtorek pod Sejmem zorganizowano protest sprzeciwiający się obowiązkowi szczepień. Wspominany już Artur Dziambor, ale także Janusz Korwin-Mikke, Grzegorz Braun, Konrad Berkowski i Robert Winnicki występowali na tle hasła "Szczepienie czyni wolnym". Stanowiło to nawiązanie do hasła znanego z obozu koncentracyjnego w Auschwitz.
W środę przez kolejny protest Konfederacji konieczne było odwołanie posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia. Posłowie mieli przeprowadzić pierwsze czytanie ustawy Czesława Hoca. Poseł Prawa i Sprawiedliwości proponował udostępnienie pracodawcom możliwość zweryfikowania, czy zatrudnieni przez niego pracownicy są zaszczepieni na koronawirusa.
Zachowanie części polityków dosadnie skomentowała posłanka Razem Marcelina Zawisza. – Generalnie jesteście obrzydliwi (...) Ludzie leżą pod respiratorami, bo są niezaszczepieni ty idioto – krzyczała.