Paulo Sousa oszukał wszystkich - PZPN, członków sztabu kadry, piłkarzy oraz kibiców
Paulo Sousa oszukał wszystkich - PZPN, członków sztabu kadry, piłkarzy oraz kibiców Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Paulo Sousa do końca utrzymywał, że chce pracować z polską kadrą i w marcu walczyć w barażach o awans na mundial w Katarze. Swoim współpracownikom miał jeszcze w święta napisać: "widzimy się w marcu". A kilkadziesiąt godzin później zadzwonił do prezesa PZPN Cezarego Kuleszy i poprosił o rozwiązanie umowy. Piłkarze reprezentacji Polski są zaskoczeni i wściekli na trenera. Dalsza współpraca dziś już nie jest możliwa.

REKLAMA
Sprawa odejścia Paulo Sousy z reprezentacji Polski jest śmierdząca i odtwarzając ją krok po kroku możemy się przekonać, jak zwodził i okłamywał nas selekcjoner Biało-Czerwonych. Zaczęło się w połowie grudnia, od plotek o umowie Portugalczyka z Flamengo lub Internacionalem, klubami z Brazylii.

24 grudnia jego agent zdecydował się jednak zdementować plotki. Hugo Cajuda w rozmowie z Tomaszem Włodarczykiem z Meczyki.pl przyznał, że winę ponoszą media w Kraju Kawy. "Brazylijska prasa jest szalona. Nic się nie dzieje. Są Święta. Nie możemy komentować każdej plotki łączącej trenera z jakimś klubem". Niestety, on też kłamał. A dziennikarze mieli rację.
Paulo Sousa w niedzielę zadzwonił do Cezarego Kuleszy i poprosił o rozwiązanie umowy z polską kadrą. Niestety wcześniej oszukał członków sztabu reprezentacji i samych piłkarzy. Swoim współpracownikom miał jeszcze w święta napisać: "widzimy się w marcu". Jakub Kwiatkowski, menedżer kadry i jej rzecznik prasowy, przyznał w rozmowie z Interią, że czuje się oszukany. Tak samo piłkarze.

Paulo Sousa nie raczył im przedstawić swojej decyzji, nie odezwał się do zawodników w żaden sposób. Nawet gdyby pozostał w drużynie i chciał pracować, to jest po prostu niemożliwe. Długo karmił nasz zespół wyświechtanymi frazesami, by na końcu zlekceważyć zespół. Piłkarze reprezentacji Polski są zaskoczeni i wściekli na trenera. Dalsza współpraca dziś już nie jest możliwa.
Kto zastąpi Portugalczyka? Pojawiają się pierwsze nazwiska trenerów, którzy mogliby przejąć Biało-Czerwonych po Portugalczyku. Mocną kandydaturą jest ponoć powrót do roli selekcjonera Adama Nawałki. Były trener Polaków zdaniem TVP Sport stawia jednak jeden warunek. Kadrę zna, odnosił z nią sukcesy i być może to będzie najlepszy wybór.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut