Zarzuty dla żołnierza, który zdezerterował na Białoruś. Jest teraz poszukiwany listem gończym
Wioleta Wasylów
28 grudnia 2021, 05:58·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 grudnia 2021, 05:58
Śledczy nie pozostali obojętni na postępowanie Emila C., który w połowie grudnia porzucił służbę w polskim wojsku i uciekł na Białoruś. Chcą by mężczyzna odpowiadał za dezercję. Teraz białostocka prokuratura wystawiła za nim list gończy.
Reklama.
Białostocka prokuratura wydała list gończy za 25-letnim Emilem C.
Polski żołnierz 17 grudnia porzucił służbę i uciekł na Białoruś. Teraz postawiono mu zarzut dezercji, za co grozi do 10 lat więzienia
Emil C. miał już wcześniej problemy z prawem. We wrześniu tego roku był nieprawomocnie skazany za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad swoją matką na 6 miesięcy pozbawienia wolności
List gończy za Emilem C.
O tym, że Emilowi C. postawiono zarzut z art. 339 par. 3 Kodeksu karnego dotyczący dezercji, za co grozi do 10 lat więzienia, informowała już w zeszłym tygodniu Prokuratura Okręgowa w Warszawie. W komunikacie przekazano dodatkowo, że śledczy sprawdzają, czy mężczyzna mógł dopuścić się "działania na rzecz obcego wywiadu oraz działania w kierunku przestępstwa z art. 127 § 1 k.k., tj. zbrodni przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej, co jest zagrożone karą dożywotniego pozbawienia wolności".
Natomiast w ten poniedziałek Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ przekazała, że wystawiła list gończy za Emilem C. Zrobiono to po otrzymaniu z Wojskowego Sądu Garnizonowego w Olsztynie postanowienia o tymczasowym aresztowaniu dla mężczyzny.
Jak powiedział TVN 24 zastępca do spraw wojskowych białostockiej prokuratury pułkownik Radosław Wiszenko, list gończy obowiązuje w Polsce i "na razie jest to zbyt wczesny etap postępowania, żeby myśleć o ekstradycji".
Oznacza to, że żołnierz, który porzucił służbę w polskim wojsku, będzie mógł zostać zatrzymany i przetransportowany do aresztu śledczego przez policję lub Żandarmerię Wojskową, jeśli znajdzie się na terenie Polski.
Emil C. zdezerterował i szukał azylu na Białorusi
Przypomnijmy, że 25-letni Emil C. służył w 11. Mazurskim Pułku Artylerii 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej im. Króla Kazimierza, a w czasie stanu wyjątkowego na granicy polsko-białoruskiej został wysłany do ochrony granicy.
Zniknął w czasie wykonywania zadań służbowych w czwartek 16 grudnia. Wówczas opuścił posterunek w okolicach miejscowości Narewka. Szybko rozpoczęto poszukiwania. Po kilku godzinach odnalazł się, ale na Białorusi, gdzie poprosił o azyl polityczny.
Szybko skontaktowała się z nim białoruska reżimowa telewizja, w rozmowie z którą oznajmił, że zdecydował się na ucieczkę z Polski z powodu "niehumanitarnego traktowania uchodźców" i niezgadzania się z działaniami podejmowanymi przez polski rząd w walce z kryzysem migracyjnym.
"To haniebny, jednorazowy przypadek dezercji" – ocenił w swoim oświadczeniu Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasz Piotrowski. Z kolei minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podkreślił, że Emil C. "miał poważne kłopoty z prawem i złożył wypowiedzenie z wojska. Nigdy nie powinien zostać skierowany do służby na granicę".
Emil C. uciekał przed sądem
Kilka dni po tym, gdy Emil C. uciekł na Białoruś, "Fakt" informował o tym, że mężczyzna od 2020 roku znęcał się nad swoją matką, za co we wrześniu tego roku został skazany przez Sąd Rejonowy w Bartoszycach nieprawomocnym wyrokiem na 6 miesięcy pozbawienia wolności. Otrzymał ponadto roczny zakaz kontaktowania się z kobietą i zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 50 m.
Tabloid podał, że mężczyzna odwołał się od wyroku, a kolejna rozprawa – przed sądem wyższej instancji, czyli w Sądzie Okręgowym w Olsztynie, miała odbyć się 29 grudnia. Wszystkie te doniesienia potwierdził później Olgierd Dąbrowski-Żegalski z Sądu Okręgowego w Olsztynie. Dodał, że Emil C., który został uznany za winnego psychicznego i fizycznego znęcania się nad swoją matką, został ponadto zobowiązany wyrokiem sądu do zaprzestania nadużywania alkoholu.
Rzecznik podkreślił, że to nie jedyne problemy z prawem mężczyzny. Podczas rutynowej kontroli drogowej 11 grudnia okazało się, że Emil C. prowadził samochód, będąc pod wpływem alkoholu i marihuany. Czynności w tej sprawie prowadzi Żandarmeria Wojskowa.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut