Kilka miesięcy temu Agnieszka Gozdyra z Polsat News otrzymała paskudną wiadomość od internauty. Jej treść miała charakter groźby. Chodziło o szczepienia przeciw COVID-19. Dziennikarka zgłosiła sprawę na policję. Teraz przekazała, że jest akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie. Grozi mu kara do dwóch lat więzienia oraz grzywna.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Atak na Agnieszkę Gozdyrę. Sprawą zajmowała się policja
Przypomnijmy, że w sierpniu bieżącego roku Agnieszka Gozdyra przekazała za pośrednictwem Twittera informację o podpaleniu punktu szczepień w Zamościu. Post nie zawierał ani opinii ani zwrotów wskazujących na nacechowanie emocjonalne. Mimo to, nie przypadł do gustu internaucie, który zaadresował nieprzyjemną wiadomość do prezenterki Polsat News.
"Uważaj Gozdyra, chodzą słuchy, że będą wzorem AK golić łby namawiającym do szczepień takim szujom jak ty. Najlepsze jest to, że Twoje golenie ma lecieć live w sieci...... czekamy na to, jak na finał mistrzostw" – tak brzmiała jej treść.
Gozdyra nie omieszkała przeczytać jej na antenie podczas programu "Debata Dnia". Przyznała, że nieraz otrzymywała wiadomości z wyzwiskami i obelgami, jednak ta zdecydowanie przekroczyła granice pobłażliwości dziennikarki. Mężczyzna zagroził jej bowiem uszkodzeniem ciała. Prezenterka niezwłocznie złożyła zawiadomienie na policję. Ostatecznie funkcjonariusze zdołali namierzyć antyszczepionkowca, który był autorem owych słów.
Groźby w kierunku dziennikarki Polsat News. Hejter dostał akt oskarżenia
W poniedziałek po świętach Bożego Narodzenia, 27 grudnia Agnieszka Gozdyra przekazała dobrą nowinę. Policji udało się ustalić tożsamość mężczyzny, który komentował w sieci, posługując się wyłącznie nickiem.
"Przed chwilą dostałam zawiadomienie z prokuratury w sprawie gróźb, jakie miały miejsce pod moim adresem tu, na TT. Jest akt oskarżenia. Do przemyślenia dla hejterów" – napisała dziennikarka. "Jeszcze raz dziękuję policjantom z komisariatu przy Grenadierów na Pradze Południe" – dodała.
Z zawiadomienia, które opublikowała Gozdyra wynika, że hejter otrzymał zarzut popełnienia przestępstwa z art. 190 par. 1 kodeksu karnego (Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2). Prokuratura skierowała przeciwko niemu akt oskarżenia do sądu.
Gozdyra poświęciła sprawie także osobny wpis na Instagramie. Prezenterka podkreśliła, że nikt nie może czuć się bezkarnie w sieci. "Mam wiadomość dla wszystkich, którym się zdaje, że internet zapewnia im anonimowość oraz bezkarność. Tak nie jest. Jesteście zawsze do namierzenia, a potem ukarania za groźby czy zniesławienie" – uświadomiła.
"I nie nazywajcie tego krytyką. Nie nazywajcie tego wolnością słowa. Wasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna czyjeś bezpieczeństwo i prawo do ochrony dobrego imienia. Pewien pan właśnie się o tym dowiaduje" – skwitowała wymownie.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut