Trwa debata Prawa i Sprawiedliwości o polskim rolnictwie. Jarosław Kaczyński w swoim przemówieniu zaznaczał, że trzeba wyrównać dochody ludzi ze wsi i z miasta.
– Rolnictwo to z jednej strony ogromne dziedzictwo kultury, pracowitości, ziemi, a z drugiej strony ogromne możliwości. Dobre rolnictwo mogłoby wyżywić dwukrotnie więcej ludzi niż mieszka w naszym kraju, a mamy sytuację w której niejeden produkt sprowadzamy– mówił prezes.
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, wieś ma prawo "oczekiwać sprawiedliwości". – Przeciętny dochód gospodarstwa na wsi to niewiele więcej niż połowa dochodu w mieście – stwierdził prezes PiS. I podkreślił, że wyrównanie tych liczb to "wyzwanie społeczne związane z tym, czego społeczeństwo wsi ma prawo oczekiwać: sprawiedliwości". – A sprawiedliwość zawsze łączy się z równością podziału. To wyzwanie pozostaje aktualne – mówił Kaczyński.
Zdaniem lidera opozycji premier Donald Tusk "zignorował tę wielką część społeczeństwa". – Niewiele razy premier mówił na temat wsi i niemal zawsze były to wypowiedzi dotyczące tego, żeby wieś obciążyć. (...) Wieś traktowana jest jako zasób, sfera do której można sięgnąć – przekonywał prezes PiS.
Szef Prawa i Sprawiedliwości podkreślał też, że obecnie rząd "zrezygnował" z walki o fundusze europejskie. Gdyby jednak PiS odzyskał władzę, to prezes zapewniał, że "nie prowadziłby polityki na kolanach ani wobec Moskwy, ani Berlina ani Waszyngtonu".