Maria Konopnicka od wczoraj robi furorę jako bohaterka internetowego memu wymierzonego w narodowych radykałów. Obrazek doczekał się już dziś odpowiedzi prawicowców. O tym, dlaczego Konopnicka jest w Polsce ważną postacią ruchu mniejszości seksualnych, rozmawiamy z Krzysztofem Tomasikiem.
W internecie od wczoraj krąży obrazek z portretem Marii Konopnickiej i napisem “Narodowcu! Czy wiesz, że śpiewając ‘Rotę’ rozpowszechniasz twórczość Marii Konopnickiej, która żyła przez lata w związku z Marią Dulębianką i jest ikoną polskiego ruchu LGBT?”. Dziś internetowy mem doczekał się odpowiedzi ze strony prawicowych internautów.
Krzysztof Tomasik – publicysta, członek zespołu Krytyki Politycznej i współpracownik partii Zielonych. Opublikował zbiór esejów "Homobiografie. Pisarki i pisarze polscy XIX i XX wieku". Jest także autorem sztuki teatralnej "Okropna istota" o mało znanej relacji Konopnickiej z jej najstarszą córką Heleną.
O nieznane, homoseksualne wątki w biografii Konopnickiej pytamy Krzysztofa Tomasika, autora książki "Homobiografie. Pisarki i pisarze polscy XIX i XX wieku", będącej zbiorem esejów o twórcach, których homoseksualizm pomijano w ich oficjalnych biografiach.
Można chyba założyć, że o homoseksualnych wątkach biografii poetki nie słyszeli nie tylko narodowcy, ale i wiele innych osób, bo to temat niezbyt szeroko omawiany. Czy mógłby pan pokrótce opowiedzieć o związku Konopnickiej i Dulębianki?
Krzysztof Tomasik: Maria Konopnicka, a właściwie jeszcze Wasiłowska, bo tak brzmiało jej panieńskie nazwisko, wyszła za mąż w 1862 r. Ze swoim starszym o 12 lat mężem, Jarosławem Konopnickim, nie stworzyli udanego małżeństwa. Lektura jej listów wyraźnie wskazuje, że o Jarosławie nie miała dobrego zdania. Odeszła od niego około 1876 roku, zabierając ze sobą do Warszawy szóstkę dzieci.
W mieście starała się zacząć nowe życie, zarabiając pisaniem i udzielając prywatnie lekcji. W pewnym momencie swojego życia, nie jest do dzisiaj jasne kiedy dokładnie, prawdopodobnie w 1889 roku, poznała Marię Dulębiankę, razem podróżowały, a potem wspólnie zamieszkały w Żarnowcu, dworku podarowanym poetce przez społeczeństwo.
Kim była Dulębianka?
Młodą, utalentowaną malarką. Gdy spotkała Konopnicką, nie miała jeszcze 30 lat. Można powiedzieć, że dla Konopnickiej poświęciła swoją dobrze zapowiadającą się karierę i dzisiaj znana jest bardziej jako sufrażystka, działająca na rzecz równouprawnienia kobiet, niż artystka. Warto pamiętać, że Konopnicka ze swoją partnerką przeżyła więcej lat, niż z mężem. Były razem do śmierci autorki "Roty".
Czy Konopnicka również była aktywistką feministyczną?
Trudno jednoznacznie powiedzieć. Z jednej strony, jako partnerka Dulębianki, która była bardzo aktywna m.in. na polu walki o prawa wyborcze kobiet, Konopnicka towarzyszyła jej w tej działalności. Z drugiej jednak, zachowały się listy, w których Konopnicka podśmiewa się nieco z niektórych żądań i pomysłów ówczesnych feministek. Także profil czasopisma dla kobiet “Świt”, prowadzonego przez Konopnicką w latach 1884-1886, nie był w jakiś wyrazisty sposób feministyczny. Poetka starała się nadać pismu raczej ogólnoinformacyjny, ambitny intelektualnie charakter.
Ale choć radykalną feministką Konopnicka nie była, dziś często jej postać przywoływana jest przez polską lewicę.
To prawda, zwłaszcza przez środowiska mniejszości seksualnych. Konopnicką można uznawać za ikonę ruchu LGBT przede wszystkim ze względu na jej nietypową, nienormatywną biografię. Uwagę przyciąga silna osobowość poetki i publicystki, jej samodzielność i odwaga. Tak radykalna decyzja, jak odejście od męża z szóstką dzieci i próba samodzielnego utrzymania się w stolicy, związanie się z kobietą, nawet dziś musi robić wrażenie. Dlatego w dzisiejszych czasach jej postać może stanowić punkt odniesienia dla wszystkich tych, którzy szukają dla siebie swojej własnej, innej, nietypowej drogi.
Konopnicka jest powszechnie szanowaną, wybitną postacią, patronką wielu szkół w całej Polsce. Jej nienormatywność pokazuje, że ludzie kochający osoby tej samej płci nie tylko nie są w żaden sposób “gorsze”, ale i były pośród nas już od dawna.
Jaki był stosunek opinii publicznej wobec poetki? Jak współcześni odbierali jej osobę?
Przez prawicę, przez narodowców Konopnicka była przez większą część życia zwalczana. Jej debiutancką książkę nazwano bluźnierczą, ale ataki trwały także w XX wieku. W 1902 r. najważniejsze wówczas prawicowe pismo “Rola”, swoim charakterem i profilem przypominające nieco dzisiejszy “Nasz Dziennik”, napisało, że “Świt” za czasów Konopnickiej propagował “postępowy, czyli pogański liberalizm z przymieszką żydowszczyzny”.
A jak w naszej zbiorowej wyobraźni dziedzictwo Konopnickiej funkcjonuje w dzisiejszych czasach?
Jej twórczość jest mało znana i w szkołach obecna głównie poprzez takie utwory, jak “Nasza szkapa”, którą katuje się dzieci, choć nie ma ona prawie nic wspólnego z dzisiejszą rzeczywistością. Tymczasem Konopnicką możnaby czytać w sposób ciekawszy, ale to wymagałoby wejścia w jej nietypową biografię. Jest w niej wiele tajemniczych wątków, związanych z konfliktem z dziećmi, ze związkiem z Dulębianką. Odkurzenie pomnika, jaki jej wystawiliśmy, mogłoby przynieść wiele ciekawych, wciąż aktualnych wniosków. Właśnie ten aspekt jej postaci chciałem uwypuklić w moich “Homobiografiach”
A jak skomentowałby pan internetowy mem, wyśmiewający to, że dzisiaj do “Roty” Konopnickiej odwołują się narodowcy?
Trudno odmówić im prawa do recytowania słów “Roty”. Trzeba pamiętać, że Konopnicka poza tym, że popierała emancypację i walczyła o prawa kobiet do udziału w życiu politycznym, żyła w czasie zaborów i jako Polka walczyła o niepodległość swojej ojczyzny, była polską patriotką. Uważam jednak, że ważne jest, by nie postrzegać Konopnickiej tylko przez pryzmat “Roty”, nie budować jej pomnika, tylko starać się jej twórczość odnosić do dzisiejszych czasów. Reinterpretacja jej spuścizny, chociażby w duchu feministycznym, może nam pomóc lepiej zrozumieć współczesność.
Mam jeszcze pytanie. Pojawiła się już odpowiedź na mem z Konopnicką, skierowana do “lewej strony”. Czy nie sądzi Pan, że być może w postaci Konopnickiej, oczywiście przy odrzuceniu ideologicznego zacietrzewienia i agresywnej retoryki, tkwi potencjał do tego, by starać się pogodzić jakoś lewicę i prawicę, patriotów i kosmopolitów, itd. Innymi słowy, stworzyć ciekawy model współczesnego patriotyzmu?
Nie wierzę w jakieś pojednanie, ale niewątpliwie Konopnicka to postać, która może być ważna dla różnych środowisk. Zresztą narodowcom homoseksualizm cytowanych przez nich poetów zazwyczaj nie przeszkadza, czego przykładem Jan Lechoń, także przywoływany podczas niedzielnego Marszu Niepodległości. Z jakiegoś powodu Lechoń nie wywołuje już takich emocji jak Konopnicka, być może po raz kolejny okazało się, że kobieca seksualność jest większym tabu. W przypadku wybitnych kobiet z historii chce się w nich widzieć tylko Matki Polki, a nie ma zgody na dowiedzenie, co się kryje pod tą maską.