Wczorajszy Marsz Niepodległości odbił się w polskich mediach głośnym echem. Komentatorzy spierają się o jego zasadność, często nie przebierając w słowach. W mediach bryluje Artur Zawisza, który zdążył już dziś zdenerwować Monikę Olejnik. W programie Tomasza Lisa sprowokował Kazimierę Szczukę. – Proszę nie wycierać swojej faszystowskiej mordy moim ojcem. Opamiętaj się człowieku – mówiła do polityka.
Pierwsza część programu "Tomasz Lis na żywo" dotyczyła wczorajszego Marszu Niepodległości środowisk narodowych. Tomasz Terlikowski stwierdził, że demonizuje się marsz, bo większość ludzi szła spokojnie. – To brzydka manipulacja. Z zachowań marginalnych zrobiono istotę tego marszu – mówił redaktor naczelny fronda.pl. Dodał, że zachowania ludzi wszczynających bójki z policją były skandaliczne, lecz nie można robić z nich "obrazu całości". – Nie jestem wielbicielem ONR ani współczesnego, ani historycznego. Ale na tym marszu, dużo większym niż prezydencki, było wielu młodych
ludzi. Oni mieli jakiś powód, by wybrać ten pochód, a nie organizowany przez Bronisława Komorowskiego – tłumaczył. Dodał, że ich interesuje nowoczesny patriotyzm, a nie postulaty skrajnych środowisk narodowych.
– To powtórka z zeszłego roku. Nie spodziewałam się, że to nastąpi. Myślałam, że organizatorzy i policja nad tym zapanują – mówiła Kazimiera Szczuka. Dodała, że mogło być jeszcze gorzej. Określiła Marsz jako zlepek dziwnych poglądów. – Nie rozumiem tej hordy, która rzuca się na policję. Być może ci ludzie, którzy idą w Marszu nie rozumieją tej sytuacji – tłumaczyła. Dodała, że pochód miał promować zbudowanie nowego Ruchu Narodowego pod pieczą ONR i Młodzieży Wszechpolskiej. – Ma być wzorowany na tym węgierskim. Chcą powołać "Straż Niepodległości". To paramilitarne bojówki, które mają robić porządek w kraju zniewolonym, złym. Nazywanie tego patriotyzmem jest błędne. Tu nie ma miłości dla kraju w którym się żyje – mówiła.
Kazimiera Szczuka zaznaczyła, że organizacje firmujące to przedsięwzięcie można określić mianem "faszyzujących". Dodała, że w ten sposób rodzi się ruch neofaszystowski. Artur Zawisza, tłumacząc zasadność marszu powołał się na osobę Stanisława Szczuki, ojca Kazimiery,
co bardzo zdenerwowało znaną feministkę. – Proszę nie wycierać swojej faszystowskiej mordy moim ojcem. Opamiętaj się człowieku. I schowaj ten palec – emocjonowała się. Dodała też, że środowiska lewicowe były napadane przez kiboli podczas swoich pochodów. – Byliśmy naprawdę pokojową grupą. Ja rozumiem, że młodzi ludzie potrzebują skrajnych postaw i mocnych przeżyć. Apeluję, by ci, którzy nie do końca mają mózgi wyprane przez narodowców, zobaczyli w internecie, czym są te organizacje – mówiła.
Artur Zawisza z kolei stwierdził, że Tomasz Lis wprowadza w błąd opinię publiczną mówiąc o głoszonym przez Roberta Winnickiego obalaniu republiki. Tłumaczył, że tam gdzie nie było policji, nie było problemów z maszerującymi. – Przedwojenna ONR to grupa prawicowych inteligentów – mówił Zawisza, czym wywołał śmiech prof. Tomasza Nałęcza. Artur Zawisza powiedział też, że narodowcy są "rycerzami niepodległości". – My chcemy, by tylko flaga narodowa powiewała nad Pałacem Prezydenckim, a nie ta
nielegalna, unijna. Chcemy, by Konstytucja RP była ważniejsza, niż przepisy UE – mówił.
Artur Zawisza tłumaczył też, że dotacje unijne byłyby mile widziane, jeśli mielibyśmy strategie rozwoju. Polityk stwierdził, że marginesem był marsz prezydencki i "te lewackie grupki", w których uczestniczyła Kazimiera Szczuka, a nie marsz środowisk narodowych. Odniósł się też do "Straży Niepodległości". – Ta organizacja już funkcjonuje, to odpowiedzialni młodzi ludzie, którzy potrafią zadziałać – mówił. Stwierdził też, że lewicowe pochody były "komunistycznymi marszami".
Prof. Tomasz Nałęcz tłumaczył, że ONR to radykalna prawicowa organizacja zafascynowana skrajnymi ideologiami, popularna w latach trzydziestych XX wieku. – Ja się dziwię, że ona jeszcze istnieje. Lecz jak można wzorem patriotyzmu czynić ONR? – mówił. Zgodził się z Tomaszem Terlikowskim, że nie każdy uczestnik marszu popiera ONR. Dodał też, że tak jak Victor Orban ma ogromne problemy ze skrajną prawicą na Węgrzech, tak samo Jarosław Kaczyński już wie, że to może być problem także w Polsce i ci młodzi ludzie z Marszu staną się żołnierzami ONR-u, co nie byłoby na rękę prezesowi PiS.
Nie jestem wielbicielem ONR ani współczesnego, ani historycznego. Ale na tym marszu, dużo większym niż prezydencki, było wielu młodych ludzi. Oni mieli jakiś powód, by wybrać ten pochód, a nie organizowany przez Bronisława Komorowskiego.
Kazimiera Szczuka
w programie "Tomasz Lis na żywo" do Artura Zawiszy
Proszę nie wycierać swojej faszystowskiej mordy moim ojcem. Opamiętaj się człowieku. I schowaj ten palec
Kaziemiera Szczuka
w programie "Tomasz Lis na żywo"
Apeluję, by ci, którzy nie do końca mają mózgi wyprane przez narodowców zobaczyli w internecie, czym są te organizacje
Artur Zawisza
w programie Tomasza Lisa
Tam, gdzie nie było policji, nie było problemu z uczestnikami Marszu.