Do tragedii doszło 30 grudnia w domu jednorodzinnym we wsi Unewel. W pożarze zginęła matka i trójka dzieci. Jak się okazuje, prawdopodobnie nie był to nieszczęśliwy wypadek. Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że było to tzw. samobójstwo rozszerzone.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Napisz do mnie:
natalia.kaminska@natemat.pl
Przypomnijmy, że do do tragedii doszło 30 grudnia w domu jednorodzinnym we wsi Unewel (woj. łódzkie). Po południu tego dnia sąsiedzi zauważyli dym wydobywający się z domu i zaalarmowali służby. Sąsiedzi sami próbowali dostać się do środka, ale drzwi były zamknięte, a na oknach spuszczone rolety.
Matka z trójką dzieci zginęli w pożarze domu
Niestety, kiedy pożar udało się opanować, służby znalazły w środku ciała kobiety i trójki jej dzieci. Nie był to jednak tylko nieszczęśliwy wypadek. Tak wynika ze wstępnych ustaleń prokuratury, która mówi o tzw. rozszerzonym samobójstwie.
– Na podstawie sekcji zwłok kobiety i trójki dzieci, których zgon ujawniono 30 grudnia 2021 roku, w miejscowości Unewel, biegły lekarz medycyny sądowej wskazał wstępnie, że przyczyną śmierci wszystkich tych osób jest zatrucie tlenkiem węgla. Na ciałach dwóch chłopców ujawniono obrażenia okolic szyi, jednak zdaniem biegłego obrażenia te nie skutkowały śmiercią chłopców – poinformowała we wtorek Magdalena Czołnowska-Musioł, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim, cytowana przez "Dziennik Łódzki". Śledczy sprawdzą też, czy kobieta i dzieci nie były niczym odurzone.
Do pożaru doszło w wyniku podpalenia budynku
Jak tłumaczyła rzeczniczka, na podstawie ustaleń biegłego pożarniczego po oględzinach budynku ustalono, że najprawdopodobniej do pożaru doszło w wyniku podłożenia ognia w kilku miejscach wewnątrz budynku przy pomocy substancji łatwopalnej. – W toku czynności przesłuchano m.in męża zmarłej kobiety, a także jej teściów mieszkających na terenie tej samej posesji i sąsiadów rodziny – mówiła gazecie.
Na podstawie tych wszystkich ustaleń przyjęto, że najbardziej prawdopodobną jest wersja tzw. samobójstwa rozszerzonego. Pod tym kątem także Prokuratura Rejonowa w Opocznie wszczęła śledztwo. Jest ono na razie na wstępnym etapie. – Będą prowadzone dalsze czynności mające na celu potwierdzić dotychczasowe ustalenia, w tym zeznania świadków – wskazała Czołnowska-Musioł.
Sołtys wsi Jan Dobrowolski powiedział dziennikowi, że ogłosił we wsi trzydniową żałobę i rzeczywiście, sylwester minął bardzo spokojnie, nawet nie było wystrzałów. – Wszyscy jesteśmy zaszokowali tym dramatem – podkreślił.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut