45-latek za spowodowanie fałszywego alarmu bombowego może trafić na 8 lat do więzienia. Z kolei za zniszczenie mienia grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
45-latek za spowodowanie fałszywego alarmu bombowego może trafić na 8 lat do więzienia. Z kolei za zniszczenie mienia grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Fot. KMP w Gdańsku

Policja w Gdańsku zatrzymała 45-letniego mężczyznę, który chciał zakpić z funkcjonariuszy i zgłosił fałszywy alarm bombowy w galerii handlowej na dworcu w gdańskim Wrzeszczu. Jak się okazało, miał on też na sumieniu podpalenie bramy do meczetu, którego dopuścił się tego samego dnia. Teraz grozi mu do 8 lat więzienia.

REKLAMA
  • W poniedziałek rano 45-letni mieszkaniec Gdańska wywołał fałszywy, jak się później okazało, alarm bombowy w galerii we Wrzeszczu.
  • Szybko został ujęty przez policję, która później ustaliła, że 45-latek tego samego dnia podpalił też bramę i płot meczetu.
  • Gdańszczanin trafił na trzy miesiące do aresztu. Postawiono mu też zarzuty.

  • Fałszywy alarm bombowy w Gdańsku

    W poniedziałek rano gdańskie służby zostały postawione na nogi. Pod numer 112 zadzwonił mężczyzna, który przekazał, że w galerii handlowej, która mieści się przy dworcu w dzielnicy Wrzeszcz jest podłożona bomba.
    Na miejscu szybko zjawili się funkcjonariusze z komendy miejskiej, pobliskiego komisariatu, a także policyjny pirotechnik. Dokładnie sprawdzono teren, po czym stwierdzono, że alarm dotyczący ładunku wybuchowego był fałszywy.
    Równolegle policjanci z wydziału kryminalnego ustalali, kto był autorem telefonu, który wprowadził w błąd funkcjonariuszy. Szybko udało się ustalić, namierzyć i zatrzymać podejrzanego. Jest nim 45-letni mieszkaniec Gdańska.

    45-latek podpalił bramę meczetu

    Podczas trwających czynności w sprawie śledczy ustalili, że zatrzymany mężczyzna przed wykonaniem telefonu dopuścił się jeszcze jednego przestępstwa. Podpalił bowiem murowane ogrodzenie i bramę wejściową do gdańskiego meczetu.

    Jak przekazała gdańska policja, właściciel meczetu oszacował straty na 5 tys. zł. Tymczasem zatrzymany 45-latek został przesłuchany i doprowadzony do prokuratury, gdzie postawiono mu zarzuty wszczęcia fałszywego alarmu bombowego oraz zniszczenia mienia. Sąd zdecydował się zastosować wobec niego w postaci trzymiesięcznego aresztu.
    Mężczyzna może słono zapłacić za swoje działania. Za pierwszy czyn grozi kara pozbawienia wolności do 8 lat. Z kolei za zniszczenie mienia – 5 lat więzienia.

    Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut