Bramka, słupek i poprzeczka. Robert Lewandowski świetnie otworzył rok, ale Bayern przegrał
Krzysztof Gaweł
07 stycznia 2022, 22:37·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 stycznia 2022, 22:37
Bayern Monachium, zdziesiątkowany przez kolejne przypadki koronawirusa, przegrał z Borussią Mönchengladbach 1:2 (1:2) na początek 2022 roku. Robert Lewandowski otworzył mecz i rok w Bundeslidze golem, ale później miał pecha, trafił w słupek i poprzeczkę i nie uchronił drużyny przed porażką ze Źrebakami. Walka o mistrzostwo Niemiec trwa.
Reklama.
Robert Lewandowski i jego Bayern Monachium chcieli wziąć rewanż na ekipie Borussii Mönchengladbach za jesienną porażkę w Pucharze Niemiec aż 0:5. Szokująca klęska Die Roten ze Źrebakami to jedno, a ognisko koronawirusa w ekipie mistrzów Niemiec to inna sprawa. Zespół Juliana Nagelsmanna przystąpił do gry praktycznie w 11-osobowym składzie, bo resztę ekipy stanowili piłkarze juniorów i rezerw.
Źrebaki nie miały jednak udanego początku spotkania, już w 18. minucie pierwszą bramkę w 2022 roku w Bundeslidze, a także swoją pierwszą w ogóle, strzelił Robert Lewandowski. Polak dostał podanie od Thomasa Müllera w pole karne, przyjęciem piłki zgubił rywala i mocnym strzałem dał prowadzenie ekipie mistrzów Niemiec. Wydawało się, że Die Roten pójdą za ciosem.
Ale nie poszli, za to zaczęli popełniać fatalne błędy i stracili dwa gole. Najpierw kapitalnie uderzył w polu karnym miejscowych Florian Neuhaus w 27. minucie, a cztery minuty później Stefan Lainer celną "główką" po rzucie rożnym dał prowadzenie Źrebakom. Bawarczycy grali bardzo nierówno, słabo w defensywie i musieli odrabiać straty. Ale ich nie odrobili.
Zaatakowali pod koniec pierwszej połowy, ale najpierw Robert Lewandowski po świetnej akcji obił słupem bramki Yanna Sommera, a później Thomas Müller nie potrafił pokonać golkipera BMG. Julian Nagelsmann miał sporo pracy w przerwie, jednak jego zespół po zmianie stron zaatakował, nie bacząc na kontry rywali i na zimową aurę na Allianz Arenie.
Po zmianie stron najpierw okazję zmarnował Jama Musiala, który uderzył niecelnie, a mógł podać na lewo do "Lewego". Później Thomas Müller główkował po wrzutce Polaka minimalnie niecelnie, a na koniec Robert Lewandowski z dystansu uderzył w poprzeczkę, bo lekko zablokował go rywal. Minęła godzina, a Bayern przegrywał i nie potrafił odwrócić losów meczu.
I nie znalazł, po raz drugi z rzędu, sposobu na Źrebaki z Mönchengladbach. Zabrakło napędu w ofensywie, zabrakło gwiazd i zabrakło skuteczności. Tak samo jak rywalom Bawarczyków, bo prowadzenie mógł podwyższyć Alassane Plea. Bayern Monachium na początek roku przegrał 1:2, ma nadal dziewięć punktów więcej od Borussii Dortmund, ale ta swój mecz zagra w sobotę. Walka o tytuł jeszcze się zatem nie zakończyła.