Donald Tusk we wtorek zabrał głos na temat bieżących spraw w Polsce. Wspomniał o 100 tysiącach ofiar pandemii koronawirusa oraz wypunktował działania rządu podczas wprowadzania tzw. Polskiego Ładu.
We wtorek przewodniczący Platformy ObywatelskiejDonald Tusk zorganizował konferencję prasową poświęconą bieżącym sprawom w kraju. Na początku wspomniał o ofiarach pandemii koronawirusa.
– Liczba ofiar pandemii przekroczyła w Polsce 100 tys. Wszyscy nie chcemy myśleć o tym, że pandemia nas przytłacza. Wszyscy tego dnia powinniśmy pamiętać jednak o ofiarach i rodzinach ofiar pandemii. O tych, którzy przez pandemię stracili swoich bliskich, którzy mają swoich bliskich w szpitalach. Wiem co znaczy ten lęk. W naszej rodzinie przez ostatnie kilka tygodni mieliśmy powody do lęków i obaw związanych z pandemią. Dzisiaj powinniśmy okazać zwoje współczucie i solidarność ze wszystkimi takimi osobami – stwierdził Donald Tusk.
Poinformował, że tego samego dnia o godzinie 18.00 razem z władzami Warszawy zapali znicze w okolicy Grobu Nieznanego Żołnierza, żeby upamiętnić ofiary pandemii w Polsce. Zaprosił też wszystkich, którzy chcą się przyłączyć do niego, poza polityką, żeby upamiętnić zmarłych przez COVID-19.
– Wracając do bieżących spraw politycznych: po pierwsze gaz. Pamiętacie państwo, że zwróciłem się z takim dramatycznym apelem do premiera Morawieckiego, żeby uchronić mieszkańców przed wzrostem cen gazu. Błyskawicznie złożyliśmy projekt ustawy w tej sprawie. Spotkał się on z całkowitym brakiem reakcji ze strony rządzących. Minister Sasin powiedział, że mają lepszy pomysł. Ludzie bardzo na to czekają. Znowu zmarnowaliście kilkanaście dni. Nadal ludzie nie wiedzą, czy przyjdzie im płacić po kilkaset procent więcej za gaz – przypomniał przewodniczący PO.
Poinformował, że jego ugrupowanie złoży projekt ustawy, który będzie chronił przed podwyżkami cen gazu wiele instytucji, w tym instytucje edukacyjne i kultury. Wypunktował rząd PiS, że zwlekał aż dwa miesiące z obniżeniem podatku VAT na paliwa, o co on sam apelował już pod koniec października. Wspomniał też o zamęcie związanym z "Polskim Ładem".
– To jest 700 stron tylko jeśli chodzi o podatek dochodowy, czyli część Polskiego Ładu lub polskiego bałaganu. Oczekuję od premiera i od PiS, żeby wszystkie te przepisy, które wprowadzają zamęt, zatrzymać. Zróbcie co należy. (...) Z końcem roku wszyscy odczujemy stratę poza władzą – podsumował Tusk.
– Mogę tylko powtórzyć to, co powiedziałem pod koniec roku: Czy wyście tam wszyscy powariowali? Ja przypomnę, że kiedy byłem premierem i kończyłem swoje urzędowanie KPRM to był koszt 120 milionów. O 700 proc. podwyższacie sobie tej kasy na samą KPRM i dosłownie w ostatnich godzinach Morawiecki wprowadza zapis, że nie ma górnych limitów płac w jego kancelarii – stwierdził przewodniczący PO.
Zauważył, że zapis ten został wprowadzony w momencie, kiedy PiS wprowadza nowe podatki, a "ludzie w sklepach przecierają oczy ze zdziwienia patrząc na ceny".
– To jest przekroczenie definicji cynizmu. Dla nich starczy aż z naddatkiem. Dla całej reszty niepewność, poczucie zagrożenia, a dla wielu osób po prostu bieda – dodał Donald Tusk.