W grudniu policjanci w Kaliszu zidentyfikowali znalezione w mieście ciało jako 45-letniego bezdomnego. Mężczyzna został skremowany, ale po czasie policja odkryła, że ten... nadal żyje, a pochowano kogoś innego. To jak doszło do pomylenia tożsamości zmarłych, zbada teraz prokuratura.
28 grudnia 2021 roku policja w Kaliszu znalazła zwłoki. Jak podaje lokalny portal internetowy calisia.pl, mężczyzna, który – zdaniem funkcjonariuszy – zmarł z przyczyn naturalnych, wydał się służbom znajomy. Zidentyfikowano go jako 45-letniego bezdomnego, powiadomiono ojca mężczyzny, a 31 grudnia zmarły został skremowany i pochowany.
Kilka dni później... nieboszczyka spotkano jednak całego i zdrowego na ulicy Kalisza. Policjanci odkryli, że doszło do pomyłki tożsamości, a najprawdopodobniej pochowano 44-latka, którego zaginięcie zostało zgłoszone przez rodzinę 1 stycznia bieżącego roku. Kaliska policja poinformowała już bliskich obu mężczyzn o pomyłce.
– Policjanci na terenie miasta napotkali na osobę, która została uznana za zmarłą. Zaczęliśmy to wyjaśniać. Najprawdopodobniej osoba, która została pochowana, to 44-latek, którego zaginięcie zgłoszono 1 stycznia. Materiały w tej sprawie trafiły do prokuratury. Trwa wyjaśnianie sprawy – mówiła oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu, asp. Anna Jaworska-Wojnicz.
W rozmowie z Polsatem News, rzeczniczka odpowiedziała na pytanie, czy ojciec błędnie pochowanego 45-latka widział wcześniej ciało mężczyzny. – Wyjaśniamy to w naszym wewnętrznym postępowaniu. Mężczyzna został przez nas powiadomiony o zwłokach syna, na policji odebrał dokumenty potrzebne do stwierdzenia zgonu i został poinformowany o przewiezieniu ciała do kostnicy. Czy on tam dotarł? Tego nie wiemy – mówiła asp. Jaworska-Wojnicz.