W Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu zmian w szkolnictwie, czyli tzw. Lex Czarnek. Minister podczas wystąpienia w Sejmie próbował bronić tej ustawy. – Niech się pan uspokoi, bo ciśnienie to jest bardzo ważna sprawa. Nie chciałbym mieć pana na sumieniu – stwierdził po tym jak przepuścił atak na opozycję.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Napisz do mnie:
natalia.kaminska@natemat.pl
Jednak początek jego wystąpienia nie zwiastował, że będzie ono aż tak napastliwe. Szef resortu edukacji, po tym jak pojawił się na mównicy, zaczął od podziękowania "kolegom i koleżankom z komisji edukacji i młodzieży za znakomitą i demokratyczną pracę nad tą ustawą".
Potem już nie było jednak tak miło. Czarnek przepuścił atak na opozycję. – Państwo wychodzicie tutaj i mówicie, pan Gramatyka mówił, że nawet cały świat, demonstruje przeciwko tej ustawie. (...) Niech pan przyjmie do wiadomości, że cały świat to nie jest tylko świat Platformy i Hołowni. To jest świat pluralistyczny i tego pluralizmu żądamy – przekonywał minister, którego wystąpienie zrelacjonował portal Onet. W jego ocenie ustawa w sprawie edukacji jest "plebiscytem, za czym jesteśmy i za jaką Polską".
Czarnek twierdzi, że PiS odpolitycznia szkołę
Czarnek skomentował również słowa posłanki KO Krystyny Szumilas o ręcznym sterowaniu szkołami przez polityków. – Nie udawajcie, bo Polacy dobrze wiedzą, że udajecie. Trzaskowski to jest polityk, Dulkiewicz to jest polityk, Jaśkowiak to jest polityk. Dziś dzięki temu, że nie ma nadzoru, to wy upolityczniacie szkoły. Kto upolitycznił szkołę? To wyście to zrobili! My ją odpolityczniamy – uważa polityk.
Następnie minister zwrócił się do samej Szumilas. – Niech mnie pani posłucha. Popatrzymy sobie w oczy. Jeśli pani, idąc ramię w ramię, ręka w rękę przez ostatnie wiele lat z postkomunistami, komunistami, ideologami neomarksistowskimi odwołuje się do ideałów solidarności z 1981 r., to nie ma pani prawa – mówił. Jak podkreślił, ludzie, którzy dziś występują z komunistami i postkomunistami, nie mają prawa wycierać sobie twarzy ideami solidarności z 1981 r.
Opozycja: połowa Polaków jest przeciw ministrowi
Po jego wypowiedzi przez salę plenarną przeszła fala oburzenia. Czarnek zwrócił się wtedy do jednego z posłów ze złośliwą uwagą. – Niech się pan uspokoi, bo ciśnienie to jest bardzo ważna sprawa. Nie chciałbym mieć pana na sumieniu – stwierdził.
Słowa ministra edukacji skomentowała sama Szumilas. Przypomniała wyniki sondażu, z którego wynika, że 56 proc. badanych jest przeciwnych ministrowi edukacji, a 16 proc. jest za nim. – To jest ocena pana pracy – wskazała.
Z kolei posłanka Lewicy Beata Maciejewska przypomina, że "minister Czarnek i jego inkwizytorzy chcą odebrać młodym ludziom wolność sumienia i wyrażania swoich poglądów".
Dodajmy, że nowelizacja ustawy Prawo oświatowe zakłada przede wszystkim większe uprawnienia dla kuratorów. Zgodnie z zapisami, jeśli dyrektor szkoły lub placówki oświatowej nie zrealizowałby zaleceń wydanych przez kuratora oświaty, to mógłby wezwać go do wyjaśnienia, dlaczego tego nie zrobił.