Zmarł Karol "Pjus" Nowakowski, czyli raper, felietonista i copywriter. Miał 40 lat. Cierpiał na rzadką i ciężką chorobę – neurofibromatozę typu 2. Jeszcze we wtorek Nowakowski informował, że w środę czeka go poważna operacja. Zabieg miał pomóc w zatrzymaniu zmian nowotworowych. Niestety raper nie przeżył.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Napisz do mnie:
natalia.kaminska@natemat.pl
"Serce Karola przestało dzisiaj bić, a teraz pęka moje. Spoczywaj w pokoju Pjus. Kochałem Cię jak brata" – napisał na Twitterze fotograf Piotrek "Fotopyk" Kucza. To właśnie on przekazał informację o śmierci rapera.
Press przypomina z kolei, że w 2004 roku u Karola Nowakowskiego została zdiagnozowana rzadka choroba, neurofibromatoza typu 2, która doprowadziła do utraty słuchu przez rapera, w związku ze zmianami nowotworowymi w nerwach słuchowych zmarłego.
Karol "Pjus" Nowakowski cierpiał na bardzo poważną chorobę
"W następnych latach muzyk przeszedł dwie operacje wszczepienia implantów pniowych, które pozwoliły mu odzyskać zmysł słuchu, a Nowakowski został pierwszym na świecie człowiekiem z "cyfrowym słuchem" – czytamy we wspomnieniowym artykule.
Dodajmy, że jeszcze we wtorek raper informował na swoim Facebooku, że w środę czeka go kolejna operacja, tym razem pnia mózgu. Zabieg miał pomóc w zatrzymaniu zmian nowotworowych. Niestety jej nie przeżył.
Nowakowski był przez lata zawodowo związany z branżą reklamową. Pracował m.in. w ElPadre, More N'More i Well Well.