Wieczorem, na dzień przed pogrzebem księcia Filipa, na Downing Street odbyły się dwie imprezy z udziałem około 30 osób. Potem zabawy połączyły się w jedną. Szkopuł w tym, że w Wielkiej Brytanii trwała wówczas żałoba narodowa, a do tego trwały pandemiczne obostrzenia. Uczestnicy zabawy pili alkohol i tańczyli. O sprawie pisze "Daily Telegraph".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Napisz do mnie:
natalia.kaminska@natemat.pl
Premiera Borisa Johnsona nie było podczas tego przyjęcia. Zaprzeczył temu jego rzecznik, informując, że od czwartku wieczorem do soboty przebywał w wiejskiej rezydencji Chequers pod Londynem. Nie zdementował jednak danych z artykułu gazety na temat samej zabawy.
Dzień przed pogrzebem księcia Filipa na Downing Street były imprezy
Jak relacjonuje, "Daily Telegraph", imprezy odbyły się w piątek 16 kwietnia 2021 roku i zorganizowane zostały z okazji odejścia dwóch pracowników, czyli dyrektora komunikacji Jamesa Slacka oraz jednego z fotografów premiera.
Początkowo goście bawili się oddzielnie, a jedni nawet w piwnicy, ale około północy obie zabawy połączyły się w jedną imprezę w ogrodzie Downing Street. Brało w niej udział około 30 osób.
Jakby tego było mało, podczas imprezy goście wyrazili obawy, że zabraknie im alkoholu, dlatego też... jedna z osób poszła do sklepu i w walizce przyniosła kilka butelek alkoholu.
Dodatkowo, kiedy goście bawili się już w ogrodzie, jeden z członków personelu przy Downing Street wszedł na dziecięcą huśtawkę nowo narodzonego syna Borisa Johnsona i ją złamał. Dodajmy, że wówczas Wielka Brytania była w żałobie narodowej z powodu śmierci księcia Filipa. Jego pogrzeb odbył się następnego dnia.
W grudniu również wybuch skandal z powodu przyjęcia na Downing Street
Przypomnijmy, że przyjęcia na Downing Street, które powodują skandale, odbywają się tam od czasu do czasu. I tak na początku grudnia 2021 roku Brytyjska stacja ITV wyemitowała wideo pokazujące, jak wysocy rangą członkowie personelu Downing Street żartują sobie z przyjęcia z okazji Bożego Narodzenia w lockdownie.
Wideo nagrano w sali prasowej przy Downing Street 22 grudnia 2020 roku. Działo się to więc cztery dni po domniemanym przyjęciu świątecznym. Przyjęcie miało się odbyć 18 grudnia.
Widać na nim, jak kilkoro pracowników Downing Street przeprowadza próbę konferencji prasowej. Pada na niej pytanie o imprezę bożonarodzeniową.
– Właśnie widziałem doniesienia na Twitterze, że w piątek wieczorem odbyła się impreza świąteczna na Downing Street, czy potwierdza pani te doniesienia? – pytał podczas tej konferencji Ed Oldfield, doradca premiera Borisa Johnsona. – Poszłam do domu – odpowiadała ze śmiechem ówczesna rzeczniczka Allegra Stratton.
Ale Oldfield dopytywał, czy premier zgodziłby się na zorganizowanie tego przyjęcia. Stratton, cały czas ze śmiechem, zwracała się do siedzących na sali: "Jaka jest odpowiedź?".
W tym miejscu padła podpowiedź: "To nie było przyjęcie, to był ser i wino". – Czy ser i wino są w porządku? – pytała zatem Stratton. Autor podpowiedzi mówił wtedy, że żartował. Stratton stwierdziła zatem, że było to spotkanie biznesowe. – To fikcyjne przyjęcie było spotkaniem biznesowym i nie było dystansu społecznego – wyjaśniła zebranym.