Maciej Stuhr wrogiem prawicowych internautów za rolę w "Pokłosiu"?
Maciej Stuhr wrogiem prawicowych internautów za rolę w "Pokłosiu"?
Reklama.
Maciej Stuhr w wypowiedzi dla serwisu Stopklatka postawił tezę, że Polacy nie potrafią mówić o sobie źle. "Przywiązywaliśmy dzieci pod Cedynią jako tarcze i to jest super. Nigdy nie ma spojrzenia na naszą historię, z punktu widzenia: zastanówmy się, to nie było dobrze" – stwierdził.
Konrad Piasecki

Stuhr ma oczywiście racje gdy mówi o głupim polsko-centryzmie naszego postrzegania historii, ale za pomylenie Cedyni z Głogowem, Niemców z Polakami nalezą mu się małe korepetycje z historii

Prawicowi internauci natychmiast podchwycili ten komentarz, dowodząc, że aktor się pomylił. "Nie pod Cedynią, a podczas obrony Głogowa, nie jako tarcze a do machin oblężniczych, no i nie Polacy, tylko Niemcy…." – pisze Samuel Pereira, dziennikarz "Gazety Polskiej Codziennie", na utworzonym przez siebie facebookowym profilu "Maćku Stuhrze, zagraj w filmie o dzieciach z Cedyni".
Winą Stuhra jest nie tylko pomyłka, ale przede wszystkim występ w najnowszym filmie Władysława Pasikowskiego "Pokłosie", czego dowiadujemy się z opisu wspomnianego profilu.
"My, małe mrówki zachwycone elokwencją oraz porażającą inteligencją komedianta, dziś grającego w filmie o podłych Polakach i dzielącego się swoimi spostrzeżeniami historycznymi APELUJEMY... Maćku Stuhrze, zagraj w filmie o dzieciach z Cedyni!!!" – napisał Pereira.
Na prawicowych portalach Niezalezna.pl i Rebelya.pl wypowiedź aktora grającego w "Pokłosiu" posłużyła niektórym jako pretekst do dywagacji na temat jego pochodzenia. Komentujący przypominają, że przodkowie Stuhra przyjechali do Krakowa z Austrii. "To nie pierwszy Austriak, który bardzo mocno identyfikuje się z Niemcami" – brzmi jeden z komentarzy. Inny: "Ja wiem co bym robil,gdybym urodzil sie w Hamburgu". Kolejny: "Stuhr z cesarsko-rzymsko-narodowego niemieckiego Wiednia pochodzi".