23 lutego 2013 roku po raz ostatni na ringu mają pojawić się dwie legendy polskiego boksu – Andrzej Gołota i Przemysław Saleta. Obaj panowie mają skrzyżować rękawice we Wrocławiu. Dla obu ma to też być ostatnia walka w karierze. Tylko czy to komukolwiek jest potrzebne?
Szczegółowe ustalenia dotyczące walki poznamy zapewne za kilka dni. Póki co, w kuluarach mówi się, że właściwie wszystko jest już dogadane, brakuje tylko podpisów obu panów. Galę miałaby pokazywać telewizja Polsat w systemie Pay Per View, a sukces komercyjny pewnie byłby gwarantowany.
Polacy lubią oglądać walki znanych, choć czasem już przereklamowanych, pięściarzy. Tak było w przypadku pojedynków: Gołota – Adamek, Najman – Pudzianowski, czy Saleta – Najman. Wyniki oglądalności były oszałamiające, ale sportowo powyższe walki stały na niskim, jeżeli nie bardzo niskim, poziomie.
– Nie spodziewałbym się jakiś fajerwerków od strony sportowej ze strony tych dwóch bokserów. Obaj już dawno nie walczyli i to pewnie będzie widać. Z drugiej strony zarówno Gołota jak i Saleta będą chcieli tą walkę wygrać i zakończyć karierę zwycięstwem – tak uważa Marek Rugowski, bloger naTemat zajmujący się boksem.
Z drugiej strony możemy traktować to starcie jako okazję do pożegnania dla dwóch zasłużonych dla polskiego boksu zawodników. Wtedy ma to sens. Tyle tylko, że powinniśmy to traktować raczej w formie benefisu, czy pikniku, niż ważnego wydarzenia sportowego. Bo za takowe walka Saleta – Gołota mogła uchodzić prawie dziesięć lat temu, ale nie teraz. – Wydaje mi się, że właśnie w ten sposób trzeba patrzeć na tę walkę. To będzie po prostu dobra okazja do pożegnania się z kibicami dla obu, zasłużonych przecież dla polskiego boksu, pięściarzy – twierdzi Rugowski.
Zresztą wiele wskazuje na to, że obaj panowie zamiast festiwalu nienawiści przed walką zaserwują nam raczej pogaduszki o klasie rywala i o symbolicznym zakończeniu karier. Andrzej Gołota podobno już przygotowuje licytację swoich sportowych gadżetów. Pieniądze uzyskane w ten sposób miałyby zostać przeznaczone na cele charytatywne.