
Marian Banaś stanął przed senacką komisją nadzwyczajną ws. Pegasusa. Jak poinformował, w wyniku kontroli wykonania budżetu państwa za rok 2017, NIK ustaliła fakt nielegalnego dofinansowania działalności CBA na kwotę 25 milionów złotych. Szef NIK nie ma wątpliwości, że on sam również padł ofiarą inwigilacji.
Banaś: Padłem ofiarą nielegalnej inwigilacji
Banaś w odpowiedzi na pytanie jednego z członków komisji wyraził przekonanie, że on sam padł ofiarą inwigilacji. – W 2017 roku podczas remontu mieszkania służby Krajowej Administracji Skarbowej zauważyły tam kable, które mogły służyć do podsłuchiwania mojego mieszkania. W 2018 roku podjęto próbę włamania się do mojego prywatnego telefonu – wyliczał.Mając na uwadze ostatnie wydarzenia, po głębokiej analizie dokumentów, podjąłem decyzję o wszczęciu pilnej kontroli doraźnej dotyczącej nadzoru państwa nad służbami specjalnymi. Wyjaśnienia powinien złożyć Jarosław Kaczyński.
Banaś: Nigdy nie zmieniłem swoich zasad
W dalszej części posiedzenia Banasiowi zasugerowano, że wcześniej pozostawał w lepszych relacjach z przedstawicielami obecnej władzy.Mariusz Kamiński kontroluje służby, które nie muszą się spowiadać obywatelom. Oczekiwano, że na fotelu prezesa zasiądzie ktoś posłuszny. Ja na taki scenariusz się nie zgodziłem.
