Powstanie komisji śledczej, która zbada sprawę inwigilacji za pomocą systemu Pegasus, jest coraz bardziej prawdopodobna. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", PO dogadała się z Pawłem Kukizem. Platforma zgodziła się na jego warunek, by badać nielegalną inwigilację od 2005 roku.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
Komisja śledcza ws. Pegasusa
Informacje o nielegalnym inwigilowaniu Krzysztofa Brejzy, Romana Giertycha i Ewy Wrzosek przez służby państwowe wzbudziły powszechne oburzenie. Wielu polityków uważa, że władza posunęła się za daleko i sprawą powinna się zająć specjalna komisja śledcza. Taki wniosek wypłynął między innymi od Pawła Kukiza. Jednak lider Kukiz’15 miał jeden warunek – taka komisja ma zająć się sprawdzaniem podobnych nadużyć jeszcze od czasów rządów Platformy Obywatelskiej.
Mimo że wydawało się to niemożliwe, iż PO przystanie na takie warunki, ostatecznie szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka powiedział "Wyborczej", że zawarł porozumienie z Pawłem Kukizem.
Początkowo Koalicja Obywatelska podchodziła sceptycznie do tej inicjatywy, podejrzewając, że sojusznik PiS będzie chciał rozmydlić sprawę i uciec od afery Pegasusa, skupiając się na okresie rządów PO. Jednak Borys Budka zgodził się na badanie inwigilacji od 2005 roku, bo uważa, że komisja powinna podsumować całość urzędowania obecnego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego.
"Paweł Kukiz był u mnie z poprawionym wnioskiem. W przyszłym tygodniu posłowie Koalicji Obywatelskiej się pod nim podpiszą" – powiedział Budka "Gazecie Wyborczej".
Platforma stawia warunki
Na początku stycznia Paweł Kukiz poinformował, że jego ugrupowanie ma gotowy wniosek dotyczący powołania komisji śledczej w sprawie podsłuchów w latach 2007-2021. Jednak, aby wnieść taki projekt uchwały, musiał mieć poparcie co najmniej 46 posłów, więc lider Kukiz'15 wysłał do wszystkich klubów i kół pismo z prośbą o podpisanie się pod inicjatywą.
Komisja ma obejmować działania służb od 2005 roku. Wcześniej zakładano, że będzie to okres od 2007 do 2021 roku. Rozszerzenia o dwa lata domagał się Władysław Kosiniak-Kamysz. Kukiz się zgodził.
Według najnowszych doniesień podpisy pod projektem złożą także posłowie PO. Platforma stawia jednak warunek: PiS nie może mieć większości w tej komisji. Chodzi o to, aby zapobiec torpedowaniu wniosków opozycji.
PAP podaje z kolei, że w czwartek podczas wizyty w województwie łódzkim deklarację w sprawie komisji ogłosi Donald Tusk.
Co zrobi PiS?
Klub Prawa i Sprawiedliwości jest przeciwny powołaniu komisji śledczej nawet w wersji Kukiza. Sprawę komentował w "Kropce nad i" TVN24 Radosław Sikorski. Ocenił, że taka komisja byłaby "ciosem dla PiS". – Wiemy, że jest zamrażarka i pani marszałek Witek nie jest samodzielnym politykiem, bo tam w ogóle nie ma samodzielnych polityków – powiedział.
Jest więc prawdopodobne, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek na polecenie Jarosława Kaczyńskiego schowa do sejmowej zamrażarki projekt uchwały powołujący komisję.
KO liczy, że Paweł Kukiz będzie w stanie wymóc na marszałek Sejmu głosowanie nad projektem.
– Liczymy na to, że Paweł Kukiz w takiej sytuacji będzie w stanie wymóc na marszałek Witek głosowanie nad projektem. Jest przecież sojusznikiem rządzących i bez niego PiS nie może nic przeforsować w Sejmie, Kukiz może więc stawiać warunki – mówił "Wyborczej" Budka.
Jak podaje PAP, pod projektem uchwały Kukiza ws. powołania komisji podpisy mają złożyć także Konfederacja, Porozumienie i koło Polskie Sprawy.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut