Marek Suski stwierdził ostatnio, że systemem szpiegowskim Pegasus inwigilowano "kilkaset osób", co w jego opinii stanowi "niewielkie ilości". Wypowiedź polityka doczekała się wielu ostrych ripost. "A już czułem się wyjątkowy. Na Pana można zawsze liczyć!" – komentuje m.in. mecenas Roman Giertych, który był podsłuchiwany programem.
Politycy reagują na wypowiedź Suskiego o inwigilowanych Pegasusem.
Komentujący wyrażają zdziwienie, że według polityka PiS "kilkaset osób" podsłuchiwanych to niewielka liczba.
Liczba Inwigilacji Pegasusem
Przypomnijmy, że Platforma Obywatelska na czele z Donaldem Tuskiem chcą powołania komisji śledczej ds. Pegasusa. Jest to program szpiegowski, którym według najnowszych doniesień polskie służby włamały się kilkukrotnie na telefony posła KO Krzysztofa Brejzy. Inwigilowani mieli być również mecenas Roman Giertych oraz prokurator Ewa Wrzosek.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl w czwartek Marek Suski, członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych przyznał w tonie, jakby to było coś normalnego – że podsłuchiwanych za pomocą oprogramowania Pegasus rocznie było kilkaset osób.
Zdaniem polityka PiS sejmowa komisja ds. Pegasusa nie powstanie. – Mówienie o jakiejś masowej inwigilacji to jest wymysł z księżyca. Bo to były niewielkie ilości, nie przekraczające kilkuset osób w ciągu roku, a nie milionów – wypalił poseł PiS w Sejmie. Wypowiedź Marka Suskiego spotkała się z falą negatywnych komentarzy.
Fala komentarzy po wypowiedzi Suskiego
"Marek Suski: Pegasus używany tylko wobec kilkuset osób rocznie. A już czułem się taki wyjątkowy! Dzięki panie Marku. Na Pana można zawsze liczyć!" – kpi mecenas Roman Giertych.
Do sprawy odniósł się także Robert Kwiatkowski z koła parlamentarnego PPS. "Kilkaset osób w ciągu roku inwigilowanych Pegasusem to niewielkie ilości? Bądź szczery jak Marek Suski. Rozwal system" – napisał poseł.
"Prezes NIK już wie? W sprawie Pegasusa Suski to ciekawy świadek?" – proponuje z kolei były wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński.
"Marek Suski stwierdził, że inwigilowano 'marginalną' liczbę kilkuset osób. Ciekawe czy te kilkaset to bliżej 100 czy 900?" – zastanawia się Paweł Szramka, poseł koła Polskie Sprawy. Przypomnijmy, że według informacji "Gazety Wyborczej" inwigilowani byli również ludzie związani z obozem władzy m.in. Bartłomiej Misiewicz czy Mariusz Antoni K.