
Nie było niespodzianki w drugim meczu fazy zasadniczej reprezentacji Polski na ME piłkarzy ręcznych. Biało-Czerwoni przegrali ze Szwedami 18:28 (6:14). Wicemistrzowie świata kontrolowali pojedynek od pierwszej do ostatniej minuty. Kolejny mecz ME Polaków w niedzielę z Rosją.
REKLAMA
Po wyraźnej porażce z czwartek z Norwegią (31:42) drużyna trenera Patryka Rombla miała tylko kilkanaście godzin na regenerację i przystąpienie do kolejnego, poważnego wyzwania na mistrzostwach Europy.
W starciu z wicemistrzami świata trudno było upatrywać Polaków w roli faworytów. Dodatkowo zdziesiątkowani kontuzjami oraz problemami z przypadkami COVID-19
Biało-Czerwoni nie mogli liczyć chociażby na swojego lidera defensywy, Macieja Gębalę. Po przerwie w treningach jest też kapitan kadry Piotr Chrapkowski. Choć nawet w optymalnym zestawieniu rywalizacja ze Szwedami byłaby dużym wyzwaniem.
Biało-Czerwoni nie mogli liczyć chociażby na swojego lidera defensywy, Macieja Gębalę. Po przerwie w treningach jest też kapitan kadry Piotr Chrapkowski. Choć nawet w optymalnym zestawieniu rywalizacja ze Szwedami byłaby dużym wyzwaniem.
W pierwszych trzydziestu minutach Polacy zdołali zdobyć tylko sześć bramek. Biało-Czerwoni ani razu nie byli w meczu na prowadzeniu. Z dwubramkowej straty (5:7) zrobiło się pięć trafień przewagi Szwedów (5:10). Wicemistrzowie globu takiej zaliczki nie zwykli tracić i wyjątkiem nie było piątkowe starcie z Polakami.
Wystarczy spojrzeć na statystyki, żeby łatwo wyliczyć, że od przyzwoitego stanu (5:7) Polacy drugą część pierwszych pół godziny gry przegrali aż 1:7. Szwedzi rozkręcali się z minuty na minutę, a Biało-Czerwoni mogli tylko próbować zmniejszyć rozmiary porażki. Ostatecznie stanęło na dziesięciu trafieniach na niekorzyść polskiej drużyny.
W drużynie trenera Rombla najwięcej trafień zaliczył Arkadiusz Moryto i Przemysław Krajewski - po pięć.
To było jednak za mało, żeby nawiązać równą walkę z lepszym sportowo przeciwnikiem. Biało-Czerwoni zajmują ostatnie miejsce w tabeli, nie mając na swoim koncie żadnych punktów. Polacy pogrzebali swoje szanse na miejsce w najlepszej czwórce turnieju.
Szwecja - Polska 28:18 (14:6)
Sędziowali: Ivan Pavicević i Milos Raznatović (Czarnogóra)
Sędziowali: Ivan Pavicević i Milos Raznatović (Czarnogóra)
Polska: Kornecki, Zembrzycki – Krajewski 5, Moryto 5, Syprzak 3, Dawydzik 2, Olejniczak 1, Sićko 1, Przybylski 1, Przytuła, Daszek, Jędraszczyk, Pietrasik, Chrapkowski.
Polakom do rozegrania w fazie zasadniczej zostały jeszcze dwa mecze. W niedzielę z Rosją (15:30) i na koniec turnieju dla Biało-Czerwonych, we wtorek z Hiszpanią (15:30).
Czytaj także: