Paweł Kukiz odniósł się do doniesień medialnych jakoby miał namawiać szefa klubu KO Borysa Budkę do forsowania pomysłu przyśpieszonych wyborów. – W obecnej sytuacji geopolitycznej, gospodarczej i covidowej przyspieszone wybory w Polsce oznaczałyby samobójstwo – podkreślił lider Kukiz'15.
Paweł Kukiz zaprzecza, że namawiał Borysa Budkę do przyśpieszonych wyborów.
Polityk wskazuje, że kwestii ta rzeczywiście pojawiła się podczas rozmowy, ale zainicjował ją Budka.
Absolutnie to tak nie wyglądało, jak to relacjonuje pan Budka – podkreślił Kukiz.
Kukiz o przyśpieszonych wyborach
Przypomnijmy, że według sobotnich doniesień "Wprostu" Paweł Kukiz miał podczas rozmowy z szefem klubu KO Borysem Budką na temat powołania komisji ds. Pegasusa wspomnieć o przyśpieszonych wyborach.
– Przekonywał nas do przyspieszonych wyborów. Wytłumaczyliśmy mu, że to niemożliwie. Technicznie teraz nie do przeprowadzenia, bo budżet jest już przegłosowany w Sejmie – powiedział dziennikowi polityk KO.
Kukiz najpierw we wpisie w mediach społecznościowych, a potem w Polsat News odniósł się do wspomnianych doniesień. Według niego to właśnie Budka zaczął temat wcześniejszych wyborów parlamentarnych. – Absolutnie to tak nie wyglądało, jak to relacjonuje pan Budka – podkreślił.
– Nie wiem, czy to wynika, przepraszam Borysa, z głupoty pana Budki, czy to ma jakiś głębszy sens i aspekt polityczny, że pan Budka na jakieś zlecenie, być może, dąży do obalenia tej komisji, która ma powstać do spraw podsłuchów – mówił lider Kukiz'15.
"Kombinacja polityczna nałożona przez Tuska"
Przypomniał, że od wielu miesięcy mówi, że "gdyby Platforma chciała objąć władzę, to potrafi liczyć do trzech i wystarczyłoby ze mną rozmawiać, przedstawić plan na Polskę, wprowadzić do swoich programów postulaty Kukiz'15 i rozpocząć dyskusje na temat ewentualnych przyspieszonych wyborów".
Kukiz podkreślał, że nie namawiałby do przyspieszonych wyborów, bo w obecnej sytuacji geopolitycznej, gospodarczej, covidowej, przyspieszone wybory "to jest samobójstwo". – Jestem państwowcem i w życiu bym na to nie pozwolił. Nie dlatego, że mi się PiS podoba, tylko dlatego, że jakoś to trzyma – dodał.
Dopytywany, czy ma żal do Budki, odparł: "Albo to jest przejaw głupoty, albo kombinacji politycznej narzuconej gdzieś tam z góry od pana Tuska". – Nie rozumiem tego absolutnie – dodał.