Pewna 29-letnia turystka z Holandii została przyłapana na gorącym uczynku, kiedy wykonywała gest faszystowskiego pozdrowienia. W ten sposób pozowała do zdjęcia przed bramą do byłego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Jak podała małopolska policja, kobieta otrzymała zarzut propagowania nazizmu. Twierdziła, że było to "tylko głupi żart".
Od 2021 roku dziennikarka w naTemat. Wcześniej związana byłam z mediami lokalnymi na Pomorzu: w tym z "Głosem Koszalińskim". Lubię obserwować i analizować – z otwartością, empatią i bez uprzedzeń. Poza ekologią, szczególnie bliskie memu sercu są tematy podróżnicze, społeczne (związane przy tym z kulturą i psychologią) oraz społeczno-polityczne. Jeżeli mam możliwość, chętnie nawiązuję również do muzyki i piłki nożnej, bo to moje dwie największe pasje".
Zdarzenie miało miejsce przed godz 13 w niedzielę. Bartosz Izdebski z biura prasowego małopolskiej policji przekazał, że zatrzymano 29-letnią turystkę z Holandii.
Małopolska: Turystka "hajlowała" przed Muzeum Auschwitz. Została zatrzymana
Małopolska policja poinformowała, że gdy kobieta pozowała do zdjęcia przed bramą z napisem "Arbeit Macht Frei", prowadzącą na teren byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, wykonała gest pozdrowienia hitlerowskiego. Zdjęcie wykonywał jej 30-letni mąż.
Od razu w tej sytuacji zainterweniowali strażnicy z Muzeum Auschwitz. Ujęli turystkę na gorącym uczynku i zadzwonili na policję. "Funkcjonariusze natychmiast udali się do muzeum, gdzie przejęli 29-letnią obywatelkę Holandii. Kobieta oraz jej 30-letni mąż trafili do oświęcimskiej komendy Policji. O sprawie została powiadomiona Prokuratura Rejonowa w Oświęcimiu" – przekazali policjanci na Facebooku.
Podczas czynności prowadzonych przez Wydział Kryminalny, 30-latek został przesłuchany jako świadek. Z kolei 29-letniej turystce, w oparciu o zebrany materiał dowodowy, przedstawiono zarzut propagowania nazizmu. Grozi za to kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet dwóch lat więzienia.
– Kobieta przyznała się do zarzucanego jej czynu. Tłumaczyła się, że to był głupi żart – przekazało biuro prasowe małopolskiej policji. Ostatecznie Holenderka otrzymała karę grzywny.
Niestety, w przeszłości już zdarzały się podobne incydenty w Muzeum Auschwitz. Jednym z głośniejszych przypadków było "hajlowanie" na tle napisu "Arbeit macht frei" przez dwóch studentów historii z Turcji w 2013 roku. Otrzymali oni nie tylko grzywnę, ale usłyszeli też wyrok pół roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
W 2015 r. policja zatrzymała dwóch nastolatków z Anglii, przy których straż Muzeum Auschwitz-Birkenau znalazła przedmioty należące niegdyś do więźniów nazistowskiego obozu. Młodzi Anglicy zostali osadzeni w areszcie, sprawą zajęła się prokuratura.
O karygodnych zachowaniach turystów opowiadała nam jedna z przewodniczek Muzeum Auschwitz. – Takie zachowania zwiedzających to niestety dla nas, pracowników, codzienność. Nie tylko ludzie młodzi, ale również ci starsi czy całe rodziny czasami doprowadzają nas do białej gorączki – mówiła.
– Są ganiające się dzieci, grupowe selfie, jedzenie chipsów czy picie z piersiówek. W jednej z moich grup jedna z nastolatek zrobiła sobie "fotkę z rąsi” z filtrem ze Snapchata. Ludzie śmiecą, biegają, przekrzykują się, opowiadają sobie kawały – opowiadała przewodniczka z Muzeum Auschwitz-Birkenau.