Polaków zapytano o kontrowersyjny pomysł szefa rady programowej Polskiego Radia Marka Suskiego. Rozwiązanie zakłada, że stacje radiowe w godz. 5-24 mają grać 80 proc. polskiej muzyki. Jak się okazuje, większość respondentów sondażu IBRiS dla Radia Zet jest temu przeciwna.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Prawie dwie trzecie, bo aż 61 procent ankietowanych negatywnie ocenia pomysł posła Marka Suskiego, żeby w rozgłośniach radiowych zwiększyć udział utworów w języku polskim – wynika z sondażu IBRiS dla Radia ZET. Pozytywnie wypowiedziało się jedynie 28 proc. badanych.
Zdecydowanie negatywne zdanie o pomyśle Marka Suskiego ma 46 proc. badanych. Raczej negatywną opinię ma w tej sprawie 15 proc. respondentów. Wśród osób popierających to rozwiązanie 13 proc. ma zdecydowanie pozytywne zdanie, a 15 proc. – raczej pozytywne.
Obecnie stacje radiowe muszą przeznaczać co najmniej 33 proc. czasu emitowania piosenek na te, które artyści wykonują w języku polskim, z tego co najmniej 60 proc. w godz. 5-24.
– Proponujemy, by stacje radiowe w godz. 5-24 grały 80 proc. polskiej muzyki – takie słowa padły na konferencji prasowej w Sejmie z ust Marka Suskiego. Szef rady programowej Polskiego Radia powiedział, że "polska muzyka powinna być gospodarzem". Te plany skomentował w rozmowie z naTemat dziennikarz muzyczny Hirek Wrona, który w 2020 roku odszedł z radiowej Trójki.
– Jeśli komuś zależy, by ludzie w ogóle nie słuchali radia w Polsce, to nie będą go słuchać. To ukłon w stronę stacji, które grają disco polo – ocenił w rozmowie z naTemat Hirek Wrona.
Hirek Wrona zastrzegł w rozmowie z nami, że nie jest przeciwnikiem polskiej muzyki i należy ją wspierać. – Uważam jednak, że tak wysoki limit – 80 proc. – jest zbyt obciążający z punktu widzenia biznesu radiowego – ocenił. – Radio Wawa (już dziś nieistniejąca jedna z pierwszych komercyjnych rozgłośni – red.) grało tylko polską muzykę i nie odniosło sukcesu – dodał.
Plany szefa rady programowej Polskiego Radia komentował redaktor naczelny naTemat Michał Mańkowski.
"Wygląda na to, że Marek Suski w losowaniu wśród polityków PiS zazwyczaj wyciąga najkrótsza zapałkę. Albo koledzy tak ustawiają losowanie, żeby zawsze wypadło na niego. A może już nawet sam się zgłasza – w sumie wszystkie trzy opcje są równie realne. Jest jak ten najmniej rozgarnięty kolega z grupy, którego reszta ekipy podpuszcza i wysyła, żeby coś zrobił. "Coś" zazwyczaj kontrowersyjnego" – czytamy w felietonie Michała Mańkowskiego.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut