Z ABW odchodzi Norbert Loba.
Z ABW odchodzi Norbert Loba. Fot. Bartosz Krupa/East News

Ze ścisłego kierownictwa największej polskiej służby specjalnej, czyli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego odchodzi pułkownik Norbert Loba. Robi to na własną prośbę. Przez ostatnie lata nadzorował on piony operacyjne.

REKLAMA
  • Na własną prośbę z kierownictwa największej polskiej służby specjalnej ABW odchodzi pułkownik Norbert Loba.
  • Po jego dymisji szef ABW będzie miał dwóch nowych zastępców, a łącznie czterech. Nigdy nie było ich tak wielu.
  • Dodajmy, że w 2017 roku Loba objął nadzór nad pionami operacyjnymi i śledczymi.
  • Jak podaje TVN24, które pierwsze poinformowało o sprawie, po tej dymisji szef ABW będzie miał dwóch nowych zastępców, a łącznie czterech, czyli najwięcej w historii. Według nieoficjalnych informacji stacji jeden z nich, Lech Wojciechowski, zajmował się analizami, drugi, Krzysztof Zieliński, bezpieczeństwem teleinformatycznym.

    Nagła zmiana w kierownictwie ABW

    Przypomnijmy, że zgodnie z ustawowymi regulacjami do skutecznej dymisji szefa lub zastępcy szefa każdej służby specjalnej, niezbędna jest opinia sejmowej komisji do spraw służb specjalnych.
    Taki wniosek pojawił się niespodziewanie w środę rano. – Nie było głosów przeciwnych w głosowaniu – powiedział telewizji poseł Michał Jach reprezentujący w "speckomisji" Prawo i Sprawiedliwość. O szczegółach nie chciał mówić, zasłaniając się klauzulą tajności. A pytany o przyczyny wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, zignorował pytanie.
    Norbert Loba zaczynał służbę po 1990 roku w nieistniejącym już Urzędzie Ochrony Państwa (poprzednik ABW). Związany był z delegaturą we Wrocławiu. Następnie przeniósł się do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, skąd wrócił do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W 2017 roku jako wiceszef ABW objął nadzór nad pionami operacyjnymi i śledczymi.

    Loba miał się nie dogadywać z szefem ABW

    – W firmie doskonale wiadomo, że nie po drodze mu z naszą "jedynką", czyli Krzysztofem Wacławkiem. Delikatnie mówiąc nie było między panami dobrej chemii – powiedział TVN24 funkcjonariusz ABW, prosząc o zachowanie anonimowości.
    Rozmówcy telewizji ten "brak dobrej chemii" tłumaczą odmiennymi doświadczeniami w służbie obydwu pułkowników. – Szef ABW Wacławek to specjalista od spraw kadrowych, czytania teczek personalnych. Przestępcy, nie mówiąc już o szpiegu nie widział przez całą swoją służbę na własne oczy – dodał.
    Przypomnijmy, że zdaniem ABW jest ochrona państwa przed planowymi i zorganizowanymi działaniami, które mogą stwarzać zagrożenie dla niepodległości lub porządku konstytucyjnego Polski, zakłócić funkcjonowanie struktur państwowych bądź narazić na szwank podstawowe interesy kraju.
    "Swoje obowiązki ABW wypełnia m.in. poprzez uzyskiwanie, analizowanie i przetwarzanie informacji o niebezpieczeństwach. Gotowe opracowania przekazywane są właściwym organom konstytucyjnym. Przy realizacji zadań Agencja korzysta z uprawnień operacyjnych oraz procesowych" – czytamy na stronie tej służby.
    Czytaj także:

    Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut