Rządowa TVP znów stanęła na wysokości zadania... Środowe "Wiadomości" zdaniem nie zająknęły się o tragedii 37-letniej pani Agnieszki z Częstochowy, choć sprawa ta bulwersuje miliony Polek i Polaków.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Napisz do mnie:
natalia.kaminska@natemat.pl
Ostatnie wydanie "Wiadomości" TVP zaczęło się od rekordu przypadków COVID-19 jaki padł dziś w naszym kraju. Omówiono też pogarszającą się sytuację między Rosją i Ukrainą i coraz bardziej możliwy konflikt między tymi krajami.
"Wiadomości" milczą o tragedii 37-latki
Następne materiały dotyczyły m.in. listu szef MSWiA w sprawie senackiej komisji ds. Pegasusa, nadchodzącej rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau oraz sukcesu Igi Świątek w Australian Open, który kończył serwis informacyjny.
Przez niemal 30 minut serwisu "Wiadomości" TVP nie wspomniały o słowem o bulwersującej tragedii kobiety z Częstochowy. Przypomnijmy, że jak informowała rodzina zmarłej 37-letniej Agnieszki, lekarze mieli odmówić usunięcia martwego płodu, czekając na obumarcie drugiego. Agnieszką ostatecznie zajęli się specjaliści z innego szpitala, ale kobiety nie udało się uratować.
W poniedziałek jej siostra bliźniaczka wydała oświadczenie. "Nazywam się Wioletta Paciepnik. Jestem siostrą bliźniaczką zmarłej Agnieszki z Częstochowy. Moja siostra zmarła w szpitalu po ponad miesięcznym pobycie tam. Była w ciąży bliźniaczej. Kiedy w grudniu jeden płód obumarł, mąż Agnieszki (a mój szwagier) błagał lekarzy, by ratowali mu żonę, nawet kosztem ciąży. Agnieszka nosiła tydzień martwy płód. Aż obumarł drugi. Oba wydobyto po dwóch dniach od ich zgonu" – tak kobieta opowiedziała o przebiegu całej tragedii. Jej relację zamieścił Ogólnopolski Strajk Kobiet.
– Bardzo potrzebujemy sprawiedliwości i będziemy jej szukać. Złożyliśmy skargę do Rzecznika Praw Pacjenta i zawiadomienie do prokuratury. Chcemy uczcić pamięć mojej ukochanej siostry i ochronić inne kobiety w Polsce od podobnego losu – podsumowała siostra zmarłej.
W tej sprawie wydała też komunikat dyrekcja placówki, gdzie leczono kobietę. Pani Agnieszka była pacjentką Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Najświętszej Maryi Panny.
Sprawą śmierci pani Agnieszki zajmie się prokuratura
Jak informuje dyrekcja szpitala, kobieta trafiła pod opiekę medyków dwukrotnie. Obumarcie pierwszego płodu odnotowano 23 grudnia. "Przyjęte zostało stanowisko wyczekujące, z uwagi na to że była szansa, aby uratować drugie" – czytamy w komunikacie.
Zapewniono także o zrealizowaniu szeregu badań medycznych. Poza badaniami ginekologicznymi zrealizowano liczne badania psychiatryczne, chirurgiczne, gastroenterologiczne i neurologiczne.
Dopiero 31 grudnia możliwe było przeprowadzenie poronienia. Następnie pacjentkę skierowano na oddział neurologiczny, gdzie 23 stycznia nastąpiło nagłe pogorszenie jej stanu. Stwierdzono cechy zatorowości płucnej i zmiany zapalne.
Sprawą zajmie się też prokuratura. Śledczy mają zamiar sprawdzić, czy doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci lub narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
Polecili też policji zabezpieczenie wszelkiej dokumentacji medycznej Agnieszki z Częstochowy. Do akt dołączono także kopię pisma skierowanego do RPP. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu sekcji zwłok, by ustalić przyczynę śmierci kobiety.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut