Cezary Pazura opowiedział o kulisach spotkania z Nikodemem "Nikosiem" Skotarczakiem, kiedy zrobiono im słynne zdjęcie w kasynie. Aktor wspomniał również sytuację sprzed lat, gdy przeprowadził się w okolice Pruszkowa i spotkał innych gangsterów.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Napisz do mnie:
weronika.tomaszewska@natemat.pl
Pazura o spotkaniu z "Nikosiem"
Cezary Pazura w najnowszym filmie na swoim kanale na YouTube odpowiadał na pytania od fanów. Jedno z nich dotyczyło zdjęcia z Nikodemem "Nikosiem" Skotarczakiem oraz ich "relacji".
Artysta przypomniał, że "Nikoś" był wówczas honorowym obywatelem Gdańska, przez co mógł pojawiać się we wszystkich miejscach, gdzie spotykały się znane osoby. Fotografia Skotarczaka i Pazury została zrobiona w kasynie.
Salon gry znajdował się w Teatrze Muzycznym w Gdyni, gdzie odbywały się Festiwale Filmów Fabularnych. Temu wydarzeniu towarzyszył także bankiet. Przedstawicielom kasyna miało wówczas zależeć, aby znalazły się tam wszystkie rozpoznawalne i ważne osoby.
Pazura przybył do kasyna w Gdyni i wtedy podszedł do niego gangster. Chwilę później byli już wokół nich fotoreporterzy. – Podchodzi do mnie facet w marynarce w jodełkę i mówi do mnie "cześć, Nikoś jestem" i wtedy zrobiło się biało od fleszy – zdradził aktor.
W tamtym momencie Skotarczak miał stwierdzić, że źle zrobił podchodząc do Pazury. Pomimo tego zaproponował, aby dosiedli się do stołu, przy którym grał. Gwiazdor przyznał, że potem zdał sobie sprawę, iż w mediach z pewnością będą mówić o ich spotkaniu.
– Następnego dnia w "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł mówiący, czy tak powinno być, że artyści pozują na zdjęciach z mafią? – wspomniał. Aktor postanowił skontaktować się z organizatorami bankietu, czyli Stowarzyszeniem Filmowców Polskich. Przypomniał im, że przecież honorowy obywatel Gdańska ma prawo robić sobie zdjęcie ze sławnymi osobami.
Pazura o spotkaniu z "Masą" pod Pruszkowem
W wideo "Moje 'kontakty' z mafią" Pazura wrócił wspomnieniami do sytuacji, która wydarzyła się, gdy zamieszkał w Komorowie, wsi znajdującej się obok Pruszkowa. Pewnego dnia będąc na spacerze z psem, zobaczył przejeżdżające obok luksusowe samochody.
Z jednego z nich odezwał się mężczyzna, który zapytał gwiazdora, jak mu się mieszka w nowym miejscu. Pazura ujawnił, że miał być to jeden z gangsterów mafii pruszkowskiej, Jarosław "Masa" Sokołowski.
– Powiedział do mnie: "Jakby były jakieś problemy, to proszę powiedzieć, wspólnie rozwiążemy". Po czym z innego auta wysiadł facet i powiedział, że to był "Masa" – opowiadał Pazura.
Przypomnijmy, że niespełna miesiąc temu na platformie Netflix premierę miał film Macieja Kawulskiego "Jak pokochałam gangstera". Inspiracją do powstania tej produkcji była historia życia gangstera ps. "Nikoś", nazywanego "królem Trójmiasta" czy "ojcem chrzestnym polskiej mafii".