Borys Budka przekazał w mediach społecznościowych, że jego żona odebrała telefon z informacją o jego zgonie. Chwilę później przewodniczący klubu KO dostał wiadomość z informacją o jej śmierci. Udało im się nagrać jedno z połączeń.
"Przed kilkoma minutami moja żona Katarzyna Kuczyńska-Budka odebrała telefon zidentyfikowany jako mój numer z informacją o moim zgonie. Chwilę potem z jej numeru zadzwoniono do mnie z informacją o jej śmierci. Ponieważ jesteśmy razem, udało nam się to nagrać. Posłuchajcie" – napisał Borys Budka.
Do swojego postu polityk dołączył wspomniane nagranie. Słychać na nim: "Kasia nie żyje, nie oddycha, miała zawał, stwierdzili zgon".
"Właśnie dostałam telefon z numeru mojego męża, gdzie damski głos powiedział: "Borys nie żyje, nie oddycha. Miał zawał, stwierdzili zgon." Na szczęście jest obok mnie" – potwierdziła w oddzielnym poście żona przewodniczącego klubu Koalicji Obywatelskiej.
Fałszywe telefony m.in. do Wojtunika i Matczaka
Sytuacja, jaka spotkała posła Budkę i jego żonę, to jeden z co najmniej kilku takich incydentów, które miały miejsce w ostatnim czasie. Przypomnijmy, że córka Pawła Wojtunika, byłego szefa CBA, miała otrzymać z jego numeru połączenie i usłyszeć słowa: "Twój tata nie żyje, nie oddycha, ja dzwonię z jego telefonu".
Ofiarą tego typu ataku padł też prof. Marcin Matczak. Jak poinformował 27 stycznia, odebrał telefon z numeru infolinii Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Przekazano mu, że jego syn Michał nie żyje. "Po krótkim zdenerwowaniu tym telefonem uznałem, że jest on dobrym powodem, by nadal robić to, co dotychczas, tylko bardziej" – podkreślił.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut