Piąta fala pandemii nie słabnie. Wciąż ogromna liczba zakażeń w raporcie MZ
redakcja naTemat
30 stycznia 2022, 10:37·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 stycznia 2022, 10:37
Piąta fala pandemii koronawirusa wciąż nie odpuszcza. 48 251 – tyle zakażeń SARS-CoV-2 w Polsce potwierdziło w niedzielę 30 stycznia 2022 r. Ministerstwo Zdrowia. Niestety, zmarły też 23 osoby chore na COVID-19. To łącznie 254 zgony zaraportowane przez ten weekend.
Reklama.
Liczba zakażeń COVID-19 - 30 stycznia
W niedzielę 30 stycznia Ministerstwo Zdrowia poinformowało o nowych przypadkach zakażeń koronawirusem. Najwięcej z województw: śląskiego (7895), mazowieckiego (6790), wielkopolskiego (4463), pomorskiego (4204), dolnośląskiego (4005), małopolskiego (3591), łódzkiego (3044), kujawsko-pomorskiego (2432).
Dalej resort zdrowia informuje o przypadkach z podkarpackiego (2340), lubelskiego (2318), zachodniopomorskiego (1744), opolskiego (1591), warmińsko-mazurskiego (1268), świętokrzyskiego (874), podlaskiego (754) oraz lubuskiego (733).
W nowym raporcie MZ przekazano także, że pacjenci z COVID-19 zajmują obecnie 15 029 szpitalnych łóżek. Ponad tysiąc osób potrzebuje korzystać z respiratora. Z kolei kwarantanną objętych jest 763 tysiące Polaków.
Niestety w najnowszych danych o pandemii nie zabrakło również informacji o śmierciach chorych. Z powodu COVID-19 zmarła 1 osoba, a w wyniku współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami – 22.
Kiedy będzie szczyt piątej fali?
Przypomnijmy, że według naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego, na których powołało się RMF FM, dzienna liczba zakażeń koronawirusem przekroczy próg 100 tysięcy osób w okolicach 10 lutego. Wedle tej prognozy na kwarantannie będą przebywać aż 2 miliony osób.
O wzroście zakażeń mówił też niedawno Minister Zdrowia Ada Niedzielski. – Cały czas podkreślam, że w tej sytuacji tym oczkiem uwagi są szpitale. Na razie nie obserwujemy wzrostu hospitalizacji, ale my tej sytuacji przyglądamy się bardzo dokładnie – zaznaczał.
Szef resortu zdrowia zastrzegł, że trzeba wziąć pod uwagę, iż może zrealizować się czarny scenariusz, zakładający znaczne przyspieszenie przyjęć zakażonych do szpitali pod koniec tego tygodnia. – Musimy się do tego przygotować – dodał. Polityk podkreślał, że ma to związek z nowym wariantem koronawirusa, czyli Omikronem.
– Tam te procesy epidemiczne szybciej przyspieszyły. My, będąc dopiero na początku piątej fali, podejmujemy tę decyzję, gdyż widzimy, że, z jednej strony, przebieg kliniczny jest nieco szybszy w przypadku Omikronu, a z drugiej strony zdajemy sobie sprawę, że jeśli będziemy mieli do czynienia ze scenariuszem, gdy mamy 50 tysięcy, 60 tysięcy zakażeń dziennie, nakładanie kwarantanny, izolacji na długie dni doprowadziłoby do faktycznego lockdownu w gospodarce – oznajmił.