
Sean Penn uderza we współczesnych mężczyzn. "Oddają jeansy i zakładają spódniczkę"
Sean Penn promuje wyreżyserowany przez siebie film "Flag Day". Podczas udzielanych w tym celu wywiadach zdradził, co sądzi o współczesnych mężczyznach. "Stali się drastycznie sfeminizowani" – podsumował.

Reklama.
– Jestem w klubie, który wierzy, że mężczyźni w amerykańskiej kulturze stali się drastycznie sfeminizowani. Nie uważam, że bycie brutalem i brak wrażliwości czy szacunku dla kobiet ma – czy kiedykolwiek miał – cokolwiek wspólnego z męskością. Nie uważam też, że aby być w porządku wobec kobiet, powinniśmy się nimi stać – powiedział.
Swoje zdanie na temat współczesnych mężczyzn aktor rozwinął w wywiadzie z dziennikiem "Independent".
– Uważam, że mężczyźni stali się silnie sfeminizowani. W moim życiu jest dużo silnych kobiet, które nie widzą męskości jako oznaki opresji. Myślę, że jest dużo tchórzowskich genów, które prowadzą do tego, że ludzie oddają jeansy i zakładają spódniczkę – wyjaśnił.
"Sean Penn ma rację: niech wrócą mężczyźni tak męscy jak John Wayne" – napisał ktoś inny, okraszając wypowiedź zdjęciem słynnego westernowego aktora w obcisłych krótkich spodenkach i espadrylach.
Sean Penn sławę zdobył w 1995 roku za sprawą filmu "Przed egzekucją", za który otrzymał nominację do Oscara. Tę prestiżową nagrodę aktor otrzymał z kolei w w 2003 roku za "Rzekę tajemnic" oraz w 2008 roku za "Obywatela Milka".
W ostatnim czasie wystąpił w serialu "The First. Misja na Marsa" oraz takich filmach, jak "Profesor i szaleniec" oraz "Licorice Pizza". Penn zasiada także czasem na stołku reżysera, a jego ostatnim projektem jest wspominany "Flag Day".
Swego czasu znany jako awanturnik, był także oskarżany o przemoc fizyczną w stosunku do Madonny, która było jego żoną w latach 1985-1989. Piosenkarka zaprzeczyła jednak tym pogłoskom w 2015 roku, twierdząc, że zarzuty te były "całkowicie oburzające, złośliwe, lekkomyślne i fałszywe".
Może Cię zainteresować również:
Reklama.